Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 15 °C pogoda dziś
JUTRO: 15 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Samochód utknął w lodzie. Zostanie tak do wiosny?

opis

Fot. Mazurska Służba Ratownicza

Około 900 metrów od brzegu jeziora Śniardwy pod samochodem osobowym załamał się lód. Kierowca i pasażer samodzielnie opuścili pojazd i dotarli na ląd. Nie wiadomo, kiedy auto zostanie wyciągnięte. Niewykluczone, że będzie tkwiło w lodzie do wiosny.

Z ciemnego samochodu, którym w niedzielę dwóch mężczyzn jeździło po lodzie na jeziorze Śniardwy, wystaje już tylko bagażnik i część tylnych drzwi. Reszta auta jest pod lodem.

Mazurska Służba Ratownicza w Okartowie co kilka godzin patroluje okolicę. O tym, co się dzieje na lodzie ratowników informują też mieszkańcy Nowych Gut.

Właściciel samochodu nie poprosił nas o pomoc. Gdyby to zrobił, za akcję wyciągania tego auta musiałby zapłacić kilka tysięcy złotych

– powiedział kierownik Stacji Mazurskiej Służby Ratowniczej w Okartowie Stefan Świderski. Dodał, że nawet jeśli właściciel poprosiłby ratowników o pomoc, to ci „mocno by się zastanowili”.

Tam, gdzie tkwi to auto, jest oparzelina, lód ma około 11 cm grubości. To sytuacja niebezpieczna dla naszych ratowników. Takie samochody tkwiące pod lodem wyciągamy przy pomocy wyciągarki, nasze auto kotwiczymy w lodzie i wyciągarką wciągamy drugi samochód. W tym momencie nie mamy do czego naszego auta zakotwiczyć, lód jest zbyt kruchy

– dodał Świderski.

Z ustaleń ratowników wodnych z Okartowa wynika, że dwóch mężczyzn jeździło w niedzielę po lodzie. Świadkowie widzieli, jak auto jeździło najpierw wzdłuż trzcin, a następnie wyjechało dalej na jezioro, wjechało na oparzelinę, tj. cieńszy lód, który można rozpoznać po innym kolorze niż reszta tafli, i tam lód się załamał. Kierowca i pasażer o własnych siłach wysiedli z samochodu i zostawili auto w przeręblu. Nie wiadomo, czy z silnika lub baku wyciekają do wody płyny eksploatacyjne, olej czy benzyna.

Samochód tkwi 800-900 m od brzegu. Jezioro ma w tym miejscu 2-2,5 metra głębokości. Ratownicy zauważyli, że auto nie ma na oponach kolców, które mogłyby pomóc w ucieczce z zagrożonego obszaru w początkowej fazie pękania lodu.

Ponieważ ani świadkowie, ani właściciel auta nie złożyli w tej sprawie oficjalnego zawiadomienia, nie wiadomo, co będzie dalej z zatopionym autem. – Może tam tkwić, aż lód na jeziorze się stopi – ocenił Świderski i dodał, że jeśli samochód zatonie, wówczas ratownicy przepchają go po dnie na brzeg.

Rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej straży pożarnej Grzegorz Różański powiedział, że zatopione auto można wydobyć też przy pomocy poduszek powietrznych. Każda z tych akcji jest kosztowna i właściciel będzie musiał za nią zapłacić.

Pamiętam kiedyś podobne zdarzenie z okolic Ostródy, gdy auto tkwiło pod lodem do wiosny i wyciągano je, gdy stopniał lód na jeziorze

– dodał Różański.

Grubość lodu na Śniardwach wynosi od 14 do 17 cm, miejscami jest ponad 20 cm, ale tam lód jest warstwowy, to znaczy, że między taflami jest woda, co czyni te miejsca bardziej niebezpiecznymi.

Źródło: PAP
Redakcja: A. Niebojewska

Więcej w jezioro, lód, samochód
opis
Kruchy lód to śmiertelne zagrożenie

Choć wygląda na gruby i stabilny, w rzeczywistości może okazać się śmiertelnie niebezpieczny. Lód podczas odwilży jest wyjątkowo nieprzewidywalny. Zwłaszcza teraz warto przypomnieć sobie podstawowe zasady...

Zamknij
opis
RadioOlsztynTV