Sąd skazał nieuczciwego komornika z Działdowa

Sędzia Katarzyna Garbarczyk ogłosiła wyrok w sprawie nieuczciwego komornika z Działdowa. Fot. M. Zbrożek
Na karę roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu skazał sąd rejonowy w Giżycku komornika z Działdowa, oskarżonego o zaniżanie wartości maszyn rolniczych i sprzedaż ich umówionemu nabywcy. Wyrok nie jest prawomocny.
Wykonanie kary zawieszono na 3 lata. Sędzia Katarzyna Garbarczyk uznała Sebastiana Sz. za winnego zaniżenia wartości zlicytowanego ciągnika. Komornik wycenił wart prawie 100 tysięcy złotych ciągnik rolników z Wydmin na 12 tysięcy złotych i sprzedał go o 3 tysiące drożej swojemu znajomemu.
Sąd uznał, że Sebastian Sz. działał w sposób celowy. Oprócz kary pozbawienia wolności komornika ukarano zakazem wykonywania zawodu na okresu 5 lat. Sebastian Sz. musi też wypłacić rolnikom odszkodowanie w wysokości ponad 59 tysięcy złotych i karę grzywny w wysokości 30 tysięcy złotych.
Poszkodowana Teresa Stakun nie kryła zadowolenia z wyroku. Nie sądziła, że uda się ukarać nieuczciwego komornika z Działdowa. Kobieta zaapelowała do pokrzywdzonych, żeby także walczyli o swoje.
Posłuchaj relacji Małgorzaty Zbrożek
Pełnomocnik pokrzywdzonego małżeństwa mecenas Lech Obara powiedział, że wyrok nie w pełni zadowala jego klientów i zapowiada apelację od wyroku. Jak mówił chciałby, żeby komornik odsiedział wyrok w więzieniu. Zapowiedział także, że skieruje wniosek, by przed sądem stanął również nabywca ciągnika.
Moi klienci oczekiwali wyroku bezwzględnego więzienia wobec komornika i naprawienia szkody w całości. Chcielibyśmy także, by prokuratura wszczęła postępowanie wobec nabywcy ciągnika, który go kupił po zaniżonej cenie
Komornik ani w postępowaniu przygotowawczym, ani przed sądem nie przyznał się do zarzucanych czynów i odmówił złożenia wyjaśnień. Nie wiadomo, czy komornik złoży odwołanie. Na ogłoszeniu wyroku nie było ani jego, ani jego obrońców.
O nieuczciwym komorniku rok temu mówiliśmy w audycji Śliska Sprawa:
Sprawa dotyczyła nieprawidłowości w postępowaniu egzekucyjnym wobec małżeństwa rolników z Siedlisk w gminie Wydminy koło Giżycka. Jeszcze na początku 2012 roku byli właścicielami dwóch ciągników, w tym jednego z osprzętem o wartości 98 tysięcy złotych. Maszynę tę kupili z unijnych dotacji. Rolnicy mieli zobowiązania bankowe na kwotę 22 tysięcy złotych. Ponieważ nie spłacali ich w terminie, na wniosek banku doszło do postępowania egzekucyjnego.
Właściciele gospodarstwa za wszelką cenę chcieli uniknąć licytacji maszyn rolniczych; po uzgodnieniach z komornikiem spłacili zobowiązania. Mimo to komornik wyznaczył termin licytacji maszyn, na którą przyjechało dwóch nabywców. Ciągnik – jak ocenił potem w postępowaniu prokuratorskim biegły rzeczoznawca – o wartości 98 tysięcy złotych, komornik wystawił na licytację za 12 tysięcy złotych, a nabywca kupił go za 15 tysięcy złotych. Wartość sprzętu została zaniżona prawie ośmiokrotnie.
Rolnicy podejrzewali, że doszło do zmowy między komornikiem a nabywcą ciągnika. Nabywca twierdził jednak, że nie znał komornika, a pierwszy raz widział go w dniu licytacji, zaś informacje o licytacji zaczerpnął z internetu. Śledztwo prokuratury wykazało jednak, że faktycznie doszło do porozumienia między komornikiem a nabywcą, a dowodem na to są bilingi telefoniczne. Wskazują one, że przed licytacją obie te osoby kontaktowały się telefonicznie ponad 60 razy, a w dniu samej licytacji – czterokrotnie. (pap/zbro/bsc)