Rosjanie podrabiają polskie karty pobytu

Nie mogą legalnie – próbują podstępem. Rosjanie zaczęli podrabiać polskie dokumenty pozwalające dostać się do naszego kraju.

Funkcjonariusze Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej zauważyli, że pojawił się nowy sposób: Rosjanie zaczęli podrabiać polskie karty pobytu. Twierdzą, że kupują je w internecie i próbują używać na granicy polsko-rosyjskiej. Takie karty ujawniono na przejściu z obwodem królewieckim w Grzechotkach.

Rosjanie tłumaczyli, że dokument kupili drogą internetową i zapłacili od 1,5 do 1,8 tysiąca euro. Karty, tzw. zezwolenia jednolite, uprawniają do pobytu i pracy w Polsce. Ich ważność określa się do 3 lat. Ponadto na podstawie tej karty cudzoziemiec może przebywać również na terenie państw strefy Schengen przez 90 dni w ciągu 6 miesięcy

– wyjaśniła major Mirosława Aleksandrowicz z Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.

Czy fałszerstwa dokonywane są na terenie Rosji, czy może gdzieś indziej, a dopiero potem karty trafiają do obwodu królewieckiego – tego na razie nie wiemy. Według służb granicznych, część Rosjan może kupować je po to, by przedostać się na Zachód i tam zacząć pracę. Drugim powodem są natomiast… zakupy.

Przed pandemią Rosjanie z obwodu królewieckiego często przyjeżdżali do Polski po różnego rodzaju produkty. Teraz nie mogą tego robić, ale próbują, także po to, by ominąć sankcje nałożone na Rosję za napaść na Ukrainę.

Rosjanie łączą bardzo często swoje wyjazdy urlopowe z zakupami i tzw. importem indywidualnym, który uzupełnia to, czego w tej chwili Rosji brakuje, głównie elektroniki, ekskluzywnej odzieży czy perfum

– ocenił Tadeusz Baryła, ekspert do spraw wschodnich z Towarzystwa Naukowego im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie.

Nie można jednak także wykluczyć bardzo złowrogich pobudek, którymi kierują się nabywcy podrobionych kart pobytu – choćby pobudek szpiegowskich.

W tej chwili trwają prace nad budową Tarczy Wschód. Stacjonują u nas oddziały NATO, kończona jest baza w Redzikowie. Myślę, że są to elementy, które przyciągają uwagę Rosjan

– przyznał Tadeusz Baryła.

Na razie skala zjawiska nie jest duża – Straż Graniczna w tym roku, a w praktyce w ciągu ostatnich kilku tygodni, zatrzymała czterech Rosjan posługujących się podrobionymi polskimi kartami pobytu.

Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza

Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: K. Ośko