Rodziny katyńskie zawiedzione wyrokiem Trybunału Praw Człowieka
Sprawiedliwości nie ma – tak wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka komentuje Mirosława Aleksandrowicz, przewodnicząca stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Olsztynie.
Trybunał w Strasburgu nie ocenił rosyjskiego śledztwa w sprawie mordu na Polakach w 1940 roku, bo sędziowie uznali, że nie mają do tego uprawnień. Skarga krewnych, którzy oskarżyli Rosję o nierzetelne dochodzenie, została odrzucona. Wyrok jest dla nas bardzo niekorzystny – mówi Mirosława Aleksandrowicz:
Rodziny ofiar katyńskich były traktowane bardzo źle – tłumaczyła przewodnicząca olsztyńskiego stowarzyszenia Mirosława Aleksandrowicz:
Orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest gorsze niż wyrok niższej instancji z kwietnia zeszłego roku. Wtedy sędziowie – choć nie ocenili rzetelności śledztwa tłumacząc, że nie mają uprawnień – to jednak orzekli, że Rosja nieludzko i poniżająco traktowała rodziny ofiar zbrodni katyńskiej. Dziś Wielka Izba uznała, że nie doszło jednak do złamania artykułu 3. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Przyznanie przez Trybunał Praw Człowieka racji rodzinom ofiar katyńskich stworzyłoby precedens. Polskie rodziny – jak twierdzono – miały rację i powinny były wygrać. Padły jednak ofiarą strategii Trybunału, który w wyroku wyraźnie stwierdził, że nie chce w przyszłości zajmować się tego typu sprawami. Komentatorzy zwracają też uwagę, że wyrok nie drażni Rosji, co – jak się przypuszcza – także było jednym z argumentów przy podejmowaniu decyzji. (mlew/bsc)