Reminiscencje z Suwałki Blues Festiwal
Podobno – trawestując słowa klasyka – festiwali bluesowych ci u nas dostatek. Ktoś wyliczył, że jest ich cyklicznie ponad 60. Nie popadajmy jednak w zbytnie samouwielbienie, szanowni miłośnicy bluesa, ponieważ nie o ilość mniejszych lub większych imprez chodzi.
Nad tym, by dany festiwal był rzetelny, merytorycznie atrakcyjny i przyciągający słuchaczy – nie tylko z Polski – trzeba ciężko i wytrwale pracować.
Z pewnością takim wydarzeniem jest Suwałki Blues Festival, którego dwunasta edycja zakończyła się całkiem niedawno, a zatem czas na kilka słów podsumowania.
Jest to największy plenerowy bluesowy festiwal w Polsce, gdzie przez cztery lipcowe dni i noce życie miasta zdominowane jest przez muzykę.
Początek festiwalu – już tradycyjnie – miał miejsce na ulicy Chłodnej – słynnej bluesowej Alei Gwiazd. Odsłonięto kolejną tablicę z nazwiskami wybitnych mistrzów gatunku, biorących udział w poprzedniej edycji. Mała suwalska uliczka to oczywiście nie Sunset Boulevard, ale szczerej radości i autentycznego zainteresowania turystów było jak zwykle wiele.
Koncertowy maraton rozpoczął Correy Harris odważnym pomysłem muzycznym, występując wspólnie z Suwalską Orkiestrą Kameralną.
Następne dni otwierały śniadania bluesowe, a główne koncerty odbywały się na dwóch dużych scenach w centrum miasta, gdzie mogliśmy słuchać takich wspaniałych wykonawców, jak : Kenny Wayne Shepherd Band, Sari Schorr, Ronnie Baker Brooks, The Allman Betts Band. Warto tu wspomnieć, że poza imprezami klubowymi, wszystkie główne koncerty były darmowe.
Uzupełnieniem festiwalu był konkurs pod nazwą Polish Blues Challenge 2020, otwierający zwycięzcy drogę do występu na podobnym konkursie, ale już na szczeblu europejskim.
Muzyczne atrakcje SBF to oczywiście wysoka klasa głównych gwiazd, ale i rzetelność tych mniejszych.
Nie sposób też podkreślić specyficznej, ciepłej, wręcz familijnej atmosfery festiwalu i podlaskiej gościnności mieszkanców. Park miejski służył za miejsce odpoczynku i dawał chwile wytchnienia w prawdziwych popołudniowych maratonach muzycznych.
Widok znajomych twarzy miłośników bluesa z całej Polski uzupełniali goście przyjeżdżający regularnie z państw nadbałtyckich, czy też z Niemiec – wierni fani zarówno bluesa jak i przyjaznego klimatu miejsca oraz otwartości mieszkańców Suwałk.
Reminiscencje stricte muzyczne pozwolę sobie zaprezentować w kolejnych odsłonach „ Bluesowego Garażu”, jak zawsze w czwartkowe wieczory w Polskim Radiu Olsztyn.
Autor: M. Szczepański