Przejęli tradycje V Brygady Wileńskiej Armii Krajowej
W stadninie koni w Kierzbuniu odbyła się niecodzienna uroczystość. Kawaleryjskie tradycje V Brygady Wileńskiej Armii Krajowej przekazano Szwadronowi Kawalerii V Wileńskiej Brygady AK im. majora Zygmunta Szyndzielarza „Łupaszki”.
– Pamięć o żołnierzach Armii Krajowej nie może zginąć – mówią organizatorzy spotkania z żołnierzami majora Łupaszki, które odbyło się w Kierzbuniu niedaleko Barczewa. Kombatanci opowiadali swoje historie rodzinom, które podtrzymują w swoich domach kawaleryjskie tradycje. Honorowymi gośćmi spotkania byli również, kapitan Józef Rusak, pseudonim Bylina i porucznik Lucjan Deniziak pseudonim Orzeł.
„Łupaszka” był jednym z twórców V Wileńskiej Brygady AK. W czasie wojny w równym stopniu walczył z niemieckimi oddziałami policyjnymi, jak i litewskimi czy białoruskimi oraz partyzantami sowieckimi. Szacuje się, że na terenie Nowogródczyzny od wiosny 1943 do lata 1944 r. doszło do 200 potyczek żołnierzy AK z Sowietami, dlatego „Łupaszka” był przez nich znienawidzony.
Po wojnie nie zaprzestał działalności. Jego oddział do 1947 r. na Pomorzu i Białostocczyźnie atakował posterunki milicji i wojska, organizował zamachy na działaczy komunistycznych.
Szendzielarz został aresztowany przez UB w połowie 1948 r. Prokuratura postawiła mu m.in. zarzut próby obalenia siłą ustroju, a także zwalczania w czasie wojny partyzantki sowieckiej oraz współpracy z Niemcami. Został skazany na 18-krotną karę śmierci. Wyrok na nim i na jego towarzyszach wykonano 8 lutego 1951 r. w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie. Ich ciała zakopano w bezimiennej mogile na Powązkach. Na początku lat 90. stalinowskie wyroki uchylono.
Posłuchaj relacji z Kierzbunia naszego reportera Marka Lewińskiego.
(mlewin/as)