Protest przeciwko kopalniom żwiru
Olsztyńska partia PiS wraz z lokalnymi stowarzyszeniami wystosowała do marszałka województwa List Otwarty, w którym zwraca się uwagę na – zdaniem sygnatariuszy apelu – rabunkową gospodarkę kruszywami w regionie.
W piątek 22 marca na zaproszenie PiS w Olsztynie spotkało się kilkanaście stowarzyszeń z Warmii i Mazur, którzy sprzeciwiają się otwarciu na terenie ich gminy kopalni żwiru.
Poseł Jerzy Szmit stwierdził, że problem rabunkowej gospodarki żwirem narasta lawinowo, gdyż na wydane w latach 90. koncesje kończy się ważność, a jednocześnie rośnie zapotrzebowanie na kruszywo i stąd – zdaniem posła – widzimy dużą aktywność inwestorów, którzy bez oglądania się na interes mieszkańców, interes społeczny, ochronę przyrody i czasami bez oglądania się na prawo, albo zaczynają albo przymierzają do rabunkowego kopania kruszyw budowlanych.
Wicemarszałek Jarosław Słoma stwierdził, że do tej chwili takie pismo do zarządu województwa nie dotarło. – Samorząd województwa zobowiązany jest postępować zgodnie z prawem, a głównym poziomem decyzyjnym jest sam gmina, to wójt uzgadnia proces koncesyjny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego lub ze studium i to wójt prowadzi postępowanie środowiskowe w kwestii wydobycia kruszywa. To jest ta bariera, gdy samorząd lokalny może powiedzieć, że nie chce kopalni – przypomina wicemarszałek Słoma
Agnieszka Mańkowska ze stowarzyszenia Miłośników Rusi nad Łyną, która była obecna na tym spotkaniu powiedziała, że w ich wsi powstaje kopalnia 250 metrów od szkoły podstawowej, w sąsiedztwie domów i obszarów chronionych. – O kopalni dowiedzieliśmy się przypadkowo, gdyż firma otrzymała koncesję 16 lat temu, a teraz w związku z planowaną budową obwodnicy Olsztyna chce wydobywać żwir – mówi pani Mańkowska.
Wojciech Sobierański ze Stowarzyszenia „Siedliska Warmińska” stwierdził, że sąd wydał wyrok, iż decyzja środowiskowa została wydana z rażącym naruszeniem prawa a mimo to kopalnie od 1,5 roku wydobywa żwir.
Adam Patoka z Łukty poinformował, że spółka, które chce wydobywać żwir we wsi Florczaki złożyła raport oddziaływania na środowisko i do tego raportu mieszkańcy wsi złożyli protest. Liczą, że raport zostanie odrzucony, gdyż inwestor wyciął las.
– Twierdzenie, że ten proces powstawania kopalni jest niekontrolowany i żywiołowy jest nadużyciem – odpiera zarzuty wicemarszałek Jarosław Słoma. – Nie chcemy, by krajobraz WiM był niszczony przez kopalnie, ale trzeba jasno powiedzieć, że na drogi gminne skądś ten żwir musi być przywieziony, więc musielibyśmy importować żwir spoza Warmii i Mazur.
Wicemarszałek przypomniał też, że na 300 funkcjonujących żwirowni na terenie województwa, ok. 150 podlega procesowi koncesyjnego na poziomie marszałka, a decydentami pozostałych koncesji są starostowie.
Powierzchnia województwa = 24 tys. km2, z kolei powierzchnia obszarów objętych koncesjami = 28,1 km2, czyli 0,12% powierzchni regionu. W regionie mamy 593 złoża udokumentowane (głównie kruszywa) – ponad 1 mld ton zasobów. W sumie w regionie wydanych jest 350 koncesji obejmujących 300 mln ton. Roczne wydobycie w regionie to 20 mln ton.
Relacja Krzysztofa Kaszubskiego: