Prochy zmarłego poza cmentarzem? Słuchaj Śliskiej Sprawy
Kremacja zwłok jest w Polsce coraz popularniejsza. W wielu miastach, np. w Olsztynie, już co drugi pochówek jest pokremacyjny. To rodzi dyskusje o alternatywnych formach pochówku. O tym w kolejnej Śliskiej Sprawie.
Jedną z nich jest rozsypanie prochów po kremacji w miejscu szczególnie ważnym dla zmarłego. Popularne w innych krajach praktyki, takie jak wspomniane rozsypanie prochów np. w górach czy na morzu, są w Polsce nielegalne i grożą za nie kary. Nie mówiąc o innych formach – jak urny-drzewa, biżuteria z prochami czy diamentyzacja prochów. Polskie prawo jest w tej kwestii bardzo restrykcyjne i nie pozwala na swobodne dysponowanie prochami poza terenem cmentarza.
Obowiązująca wciąż ustawa z 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych, która opiera się na przepisach jeszcze sprzed II wojny światowej, wyraźnie określa, że pochówki prochów muszą odbywać się wyłącznie na terenie cmentarza. Wszelkie próby obejścia tego przepisu mogą skończyć się grzywną albo nawet karą aresztu. Choć prawo jest pod tym względem jednoznaczne, to tajemnicą poliszynela jest, że rozsypywanie prochów i tak się zdarza. Tylko skala, z wiadomych względów, nie jest znana.
Posłuchaj audycji Wojciecha Chromego i Leszka Tekielskiego
Autor: W. Chromy
Redakcja: M. Rutynowski