Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 3 °C pogoda dziś
JUTRO: 4 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Prawie 2 miliony złotych dla olsztyńskiego przedszkola. Gmina źle naliczała dotacje oświatowe

Fot. fotolia

Gmina Olsztyn źle naliczała wysokość dotacji oświatowych wypłacanych niepublicznemu przedszkolu „Szesnastka” w Olsztynie – stwierdził sąd i nakazał miastu wypłatę blisko 2 mln zł. To pierwszy taki wyrok w Olsztynie, ale w ślady tego przedszkola idą kolejne placówki.

Przedszkole „Szesnastka” mieści się w olsztyńskiej dzielnicy Zatorze, uczęszcza do niego 200 malców. Przedszkole przez lata działało jako miejskie, od 2007 roku zostało przekształcone w przedszkole niepubliczne.

Od samego początku istnienia placówki jako niepublicznej zgłaszałam, że moim zdaniem dotacje oświatowe wypłacane przez miasto są źle naliczane, nie uwzględniano wszystkich kosztów. Nikt mnie nie słuchał

– powiedziała prowadząca przedszkole Jolanta Jastrzębska. Dodała, że wielokrotnie próbowała z miastem załatwiać sprawę dotacji polubownie, ale ponieważ było to bezskuteczne, na koniec 2017 roku złożyła w olsztyńskim Sądzie Okręgowym pozew o uzupełnienie kwoty dotacji. W sumie – nieco ponad 2 mln zł.

Jastrzębska wyjaśniła, że błąd ratusza w naliczaniu dotacji oświatowej polegał na tym, że nie uwzględniano niektórych kosztów prowadzenia placówki, m.in. szkoleń kadry.

Miesięcznie w latach 2008-15, bo za takie lata pozwałam miasto, dostawałam o 100-150 zł za mało na każde dziecko w przedszkolu

– powiedziała prowadząca „Szesnastkę”.

Rzecznik prasowa olsztyńskiego Urzędu Miasta Marta Bartoszewicz poinformowała, że sposób naliczenia podstawowej kwoty dotacji dla przedszkoli był zgodny z ówczesną wiedzą urzędników, wynikającą z interpretacji przepisów, jaką otrzymali z Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ratusz wnosił o oddalenie pozwu.

W trakcie procesu Sąd Okręgowy w Olsztynie powołał w tej sprawie biegłego, który niemal w całości potwierdził roszczenia Jastrzębskiej. Wyliczenia biegłego wskazały, że miasto winno wypłacić Jastrzębskiej 1,9 mln zł i tak też orzekł sąd. Wyrok ten zaskarżyło miasto, ale podtrzymał go białostocki Sąd Apelacyjny. Ratusz oprócz uzupełnienia dotacji musiał zapłacić Jastrzębskiej odsetki i koszty sądowe (ponad 600 tys. zł).

Sąd w Olsztynie w pisemnym uzasadnieniu wyroku zwrócił uwagę, że dotacja jest formą ustawowego finansowania obciążającej Gminę działalności oświatowej i w jego ocenie „nie ma jakichkolwiek podstaw, aby ten ciężar jednostronnie i arbitralnie przerzucać na osoby i podmioty, które w ramach prowadzonej przez siebie działalności w tejże działalności oświatowej uczestniczą”.

W ślady Jastrzębskiej idą kolejne niepubliczne przedszkola w Olsztynie, w sądzie są już dwa kolejne pozwy dotyczące dotacji.

W grudniu 2019 r wpłynęło kilka wezwań do zapłaty z niepublicznych przedszkoli prowadzonych przez osoby inne niż Jednostki Samorządu Terytorialnego

– poinformowała Bartoszewicz dodając jednocześnie, że w tej chwili miasto nie prowadzi negocjacji z żadnym niepublicznym przedszkolem. Jeśli miasto nie odpowie pozytywnie na wezwania do zapłaty właściciele przedszkoli, którzy je złożyły, prawdopodobnie wystąpią do sądu.

Problem zaniżania dotacji oświatowych występuje w całym kraju. W Olsztynie sprawa Jastrzębskiej byłą pierwszą tego typu. Bardzo wiele podobnych procesów toczy się w Zielonej Górze, a  jedna z placówek w Białej Podlaskiej dzięki procesowi otrzymała ponad 5 mln zł dotacji.

 

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska (PAP)
Redakcja: A. Dybcio

Więcej w przedszkole, odszkodowanie, szesnastka, gmina Olsztyn, dotacja oświatowa, Marta Bartosewicz
Zamieszanie z torem łyżwiarsko-wrotkarski w Elblągu. Miasto żąda odszkodowania, wykonawca odpowiada

Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpatruje spór między władzami Elbląga a firmą budowlaną, która zbudowała tor łyżwiarsko - wrotkarski Kalbar. Chodzi o znaczne opóźnienia w terminie wykonania...

Zamknij
RadioOlsztynTV