Pół roku od wprowadzenia MRG
Mieszkańcy przygranicznych powiatów chętnie korzystają z małego ruchu granicznego i jeżdżą do Obwodu Kaliningradzkiego.
W pół roku od wejścia w życie polsko-rosyjskiego porozumienia o Małym Ruchu Granicznym konsulat rosyjski w Gdańsku wydał Polakom około 13 tysięcy zezwoleń na przekraczanie granicy na specjalnych zasadach.
Drugie tyle wydali mieszkańcom obwodu kaliningradzkiego Polacy. O zezwolenia na wjazd na zasadach małego ruchu granicznego można się ubiegać m.in. za pośrednictwem Rosyjskiego Centrum Wizowego w Olsztynie. Każdego dnia punkt odwiedza od kilkunastu do kilkudziesięciu osób.
Z małego ruchu granicznego mogą korzystać mieszkańcy tylko niektórych powiatów województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego. Na Warmii i Mazurach obejmuje on Elbląg i Olsztyn oraz powiaty elbląski, braniewski, lidzbarski, bartoszycki, olsztyński, kętrzyński, mrągowski, węgorzewski, giżycki, gołdapski i olecki.
Na Pomorzu są to: Gdynia, Gdańsk, Sopot oraz powiaty pucki, gdański, nowodworski i malborski. Mały ruch graniczny obowiązuje tylko na drogowych i kolejowych przejściach granicznych między Polską a Rosją: w Gołdapi, Bezledach, Grzechotkach, Gronowie i Braniewie.
Po co jeździmy do Obwodu Kaliningradzkiego?
Głównie turystycznie, choć przy okazji chcemy zrobić korzystne zakupy. Tak tłumaczą cel wyjazdu do Obwodu Kaliningradzkiego mieszkańcy Warmii i Mazur.
Rosjanie przyjeżdżają do nas głównie na zakupy w przygranicznych marketach. Ciekawość świata, ale i handlowa żyłka ciągnie z kolei do obwodu mieszkańców Warmii i Mazur.
Mały ruch graniczny obowiązuje tylko na drogowych i kolejowych przejściach granicznych między Polską a Rosją: w Gołdapi, Bezledach, Grzechotkach, Gronowie i Braniewie. Dlatego Wioletta Czełombitkina, dyrektor Rosyjskiego Centrum Wizowego w Olsztynie przestrzega, aby zezwolenia wydawanego na zasadach Małego Ruchu Granicznego nie traktować jak wizy.