Opadłe liście desperacji
W muzyce dokładnie miesza się prawda i fałsz. W słuchaniu odbieramy tylko pewne wyobrażenie. Nieokreśloność dźwięków sprawia, że dla każdego z nas znaczą coś innego. Charles Manson zamordował Sharon Tate, bo(wg niego) otrzymywał taki przekaz w piosenkach Beatlesów. Mi też przed oczami latają różne obrazy, gdy słucham ostatniej płyty Placebo. Jednak nie będę mordował, obiecuję.
Polecam nowości.
Of Monsters And Men – Dirty Paws – po sukcesie „Little Talks” apetyty jak sądzę, są ogromne. Dobry numer, choć wielkiej kariery nie wróżę.
Anita Lipnicka – Vena Amoris – jeszcze kilka lat temu, do głowy by mi nie przyszło polecać piosenki pani Anity. Ale to kompletnie inna artystka, przez coraz większe „A”.
Broken Bells – Holding On For Life – jest klimacik, jest muzyczka i smuteczek. Polecam wszystkim zbieraczom opadłych liści. Wiem, że wasza kolekcja jest już naprawdę imponująca.