Aktualności
Od uderzenia piorunem w ogniu stanął dom mieszkalny
13 interwencji – dwa pożary, dziewięć powalonych drzew i dwie zalane piwnice. Warmińsko-Mazurscy strażacy podsumowali skutki burzy, która minionej nocy przeszła nad Polską.
Telefon do strażaków w Ostródzie zadzwonił chwilę po przejściu gwałtownej burzy w okolicy. Zgłaszający przekazywał dramatyczne informacje, że od uderzenia pioruna zapalił się dach domu w Nastajkach. W budynku mieszkały cztery rodziny – siedemnaście osób, w tym dzieci. Mieszkańcy zdołali bezpiecznie się ewakuować na zewnątrz. Do akcji wyruszyły dwa zastępy ratowniczo-gaśnicze z ostródzkiej JRG oraz cztery samochody gaśnicze z okolicznych ochotniczych straży pożarnych. Strażacy zastali objęty ogniem cały dach. Natychmiast przystąpili do gaszenia pożaru, z linii wężowych podano wodę na dach i do środka domu. Strażacy pracowali w ekstremalnych warunkach, musieli używać aparaty z powietrzem, chroniące drogi oddechowe. Na zewnątrz w czasie akcji gaśniczej wyniesione zostały trzy butle z propan – butanem. Równolegle odłączono energię elektryczną w budynku. Podczas działań gaśniczych źle się poczuła jedna z ewakuowanych kobiet, do której wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Ratownicy medyczni przebadali kobietę i podali środki na uspokojenie. Poszkodowana nie wymagała hospitalizacji. Na miejsce pożaru przybył wójt gminy Bogusław Fijas, który zaoferował pomoc pogorzelcom. Akcja gaśnicza, w której udział brało dwudziestu dziewięciu strażaków, trwała siedem i pół godziny. Budynek w chwili obecnej nie nadaje się do zamieszkania.
W Cerkiewniku w powiecie olsztyńskim piorun uderzył w stodołę – powiedział Polskiemu Radiu Olsztyn kapitan Rafał Melnyk z wojewódzkiej straży pożarnej. – Stodoła miała 40 metrów długości i 10 szerokości. W środku było siano, słoma, stare maszyny rolnicze – dodał kpt. Melnyk.
Mieszkańcy Olsztyna przyzwyczaili się do tego, że po ulewnych deszczach zalane jest przejście podziemne pod torami między ulicami 1 Maja i Wojska Polskiego. Nie inaczej było tym razem. Wkrótce ma się to jednak zmienić – zapewniał Paweł Pliszka z Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie.
Powstanie nowa, niezbędna kanalizacja deszczowa. Tam jest tylko niewielka studia retencyjna, która nadmiar wody zbiera tylko przy niewielkich opadach
– mówił Pliszka.
Z intensywnych opadów cieszą się leśnicy. Jeszcze w zeszłym tygodniu zagrożenie pożarem w nadleśnictwach było bardzo poważne. Na przykład niedaleko Wielbarka obowiązywał 3, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego.
Były takie nadleśnictwa, w których wilgotność ściółki wynosiła około 10%, czyli niewiele więcej niż ma karta papieru. Te opady, które nas ostatnio nawiedziły to absolutnie błogosławieństwo dla całego ekosystemu
– mówił Adam Pietrzak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. Rzecznik warmińsko-mazurskich leśników podkreślił, że Polska ma niskie zasoby wód gruntowych.
W tym zestawieniu jesteśmy bardzo nisko, mamy poziom wód gruntowych niższy niż w Hiszpanii, zbliżony do Egiptu
– dodał Pietrzak.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego.
W całej Polsce minionej nocy strażacy interweniowali 730 razy. Najczęściej w województwach: śląskim, wielkopolskim, łódzkim, dolnośląskim i lubuskim.
Marek Lewiński/asocha