Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna
Nowo otwarty odcinek obwodnicy Olsztyna powodem do kłótni? Jest spór pomiędzy prezydentem a GDDKiA
Obwodnica miała usprawnić ruch – zamiast tego wywołała zatarg między prezydentem Olsztyna a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o otwarty w piątek odcinek południowej obwodnicy Olsztyna.
W piątek otwarto dziewięciokilometrowy fragment obwodnicy od węzła Olsztyn – Wschód do węzła Olsztyn – Jaroty. To oznacza, że tiry jadące od strony Mrągowa i planujące dalszą podróż na południe lub na zachód od Olsztyna, mogą nie wjeżdżać w Lubelską i dalej w Leonharda i Wyszyńskiego. Zamiast tego mogą objechać część miasta – ale to niestety oznacza, że później wjeżdżają w Płoskiego i Sikorskiego. A to i tak jedna z najbardziej zakorkowanych olsztyńskich ulic. W piątek pojawiło się tam kilkanaście ciężarówek, w poniedziałek rano – już ponad 30.
Prawdopodobnie stąd irytacja Piotra Grzymowicza, który powiedział jednej z gazet, że „GDDKiA nie poinformowała nas o tym otwarciu i nie uzgodniła z nami konsekwencji”. Dyrektor olsztyńskiego oddziału GDDKiA Mirosław Nicewicz jest tym zaskoczony – jak przypomina, w grudniu osobiście rozmawiał o tym z prezydentem. – Pan prezydent dość szczegółowo pytał o nasze inwestycje, tutaj padały nasze deklaracje związane z obietnicami wykonawcy, że będziemy starali się uruchomić ten odcinek – mówi dyrektor Nicewicz.
Rzeczniczka olsztyńskiego ratusza Marta Bartoszewicz odpowiada natomiast, że taką rozmowę trudno uznać za formalne zawiadomienie. – Rozmowa w grudniu miała charakter nieformalny, nie padły żadne terminy. Do nas nie wpłynęła żadna informacja o otwarciu, nikt nie uzgodnił z nami organizacji ruchu – twierdzi Marta Bartoszewicz.
Generalna Dyrekcja twierdzi też natomiast, że o swoich planach zawiadamiała olsztyński Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu. Zapraszała jego przedstawicieli na odbiory oznakowania. Michał Koronowski ze ZDZiT-u odpowiada jednak, że miejscy drogowcy nie mieli żadnego wpływu na organizację ruchu – więc na odbiorach ich nie było. – Przyjechać na odbiór, by złożyć podpis nie mając wpływu na to, co się podpisuje, byłoby nieroztropne z naszej strony – przekonuje.
Jedno jest pewne – tirom nie można zakazać wjazdu na Sikorskiego. Sytuacji przygląda się teraz nie tylko miasto, ale i olsztyńska policja. Te wszystkie problemy biorą się zaś z opóźnienia prac nad ostatnim, środkowym odcinkiem południowej obwodnicy Olsztyna. Ten brakujący fragment ma być gotowy wiosną.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Podbielska