Nieświadomie prali brudne pieniądze?
Ponad 40 osób z Warmii i Mazur zostało wciągniętych w proces prania brudnych pieniędzy.
W większości wypadków nie mieli świadomości, w czym uczestniczą. Ludzie ci zostali zwerbowani na ogłoszenia o pracę, która miała polegać na śledzeniu transportów wysyłanych przez fikcyjną firmę spedycyjną, a także – od czasu do czasu – na przelewaniu na Ukrainę pieniędzy, które otrzymywali na swoje konta. Za każdy przelew mogli pobrać prowizję, od kilkuset do kilku tysięcy złotych.
Posłuchaj raportu Andrzeja Piedziewicza
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie prokurator Zbigniew Czerwiński
Jak się okazało pieniądze, które otrzymywali zostały ukradzione przez hakerów z kont ponad 20 osób w całej Polsce. Komputery tych ludzi były infekowane przez wirusy, które następnie pozwalały gangsterom okraść ich konta i przelać pieniądze słupom z Warmii i Mazur, którzy następnie mieli wysłać na Ukrainę za pośrednictwem międzynarodowej firmy realizującej przelewy gotówkowe.
Słupy z Warmii i Mazur zostały również wykorzystane do prania pieniędzy, ukradzionych przez hakerów z konta jednej z firm europejskich. Te pieniądze trafiły na konto założone w Polsce na podstawie fałszywych dokumentów, a później również za pośrednictwem słupów z Warmii i Mazur wytransferowane na Ukrainę.
Młodszy inspektor Piotr Zabuski, naczelnik wydziału do walki z przestępczości gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, twierdzi, że przypadków wykorzystywania słupów z Warmii i Mazur jest coraz więcej.
To jest problem społeczny Warmii i Mazur. W mojej ocenie w zdecydowanej większości przypadków te tzw. słupy kompletnie nie mają świadomości, w czym uczestniczą. Są to często studenci oraz osoby bezrobotne, które szukają pracy. Ogłoszenia zamieszczane przez przestępców na pozór wyglądają zaś atrakcyjnie i ludzie się na to łapią.
Straty okradzionych osób prywatnych oraz europejskiej firmy to w sumie kilka milionów złotych. Część ukradzionych pieniędzy udało się zabezpieczyć, zanim zostały przelane na Ukrainę. Za udział w praniu brudnych pieniędzy słupom może grozić nawet do 10 lat więzienia, prokuratura na razie nie postawiła jednak nikomu żadnych zarzutów. Jak powiedział prokurator Czerwiński, część osób sama zgłosiła się do prokuratury, gdy nabrała podejrzeń, że może uczestniczyć w przestępstwie i te osoby na pewno nie będą miały zarzutów. (apiedz/bsc)