„Nie dzielimy żołnierzy na lepszych i gorszych. WOT rozszerza zdolności sił zbrojnych”. Generał brygady Wiesław Kukuła gościem Porannych Pytań
Nie brakuje chętnych do Wojsk Obrony Terytorialnej mówił w Porannych Pytaniach dowódca WOT generał brygady Wiesław Kukuła.
Prawie 50 procent żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej to żołnierze rezerwy, którzy maja już doświadczenie wojskowe. Pozostałe osoby są dopiero na etapie szkolenia.
Wszyscy żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej są na etapie szkolenia indywidualnego. Pewną grupę żołnierzy wytypowaliśmy, bo prezentują wyższy etap szkolenia niż pozostali. Dzięki temu mogliśmy ich skierować do udziału w ćwiczeniach „Dragon 17”. Znaczna część naszych żołnierzy ma przeszłość w organizacjach proobronnych. Wiele z tych organizacji prowadzi bardzo ciekawe szkolenia o charakterze wojskowym.
Na Warmii i Mazurach powstanie jedna z kolejnych brygad Wojsk Obrony Terytorialnej. Rozlokowana będzie w Olsztynie, Ełku, Morągu, Braniewie i Giżycku. Na jakim etapie jest tworzenie tej brygady?
Kończymy konstruować szkielet zawodowy tej formacji i rozpoczynamy pierwsze szkolenia metodyczne. Mam nadzieję, że z końcem marca rozpoczniemy pierwsze szkolenia szesnastkowe i ośmiodniowe szkolenia wyrównawcze na mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego. Mamy bardzo doświadczonego oficera pułkownika Mirosława Brysia, który stoi na czele tej brygady. Jestem przekonany, że ten plan uda się zrealizować.
Tym szkieletem są oficerowie?
Nie można tak powiedzieć. To są żołnierze zawodowi. Na poziomie brygady potrzebujemy ich w liczbie 250-300 osób, aby efektywnie wystartować z procesem szkolenia. Teraz kończymy wyznaczanie ich na stanowiska.
Czemu tu na Warmii i Mazurach na granicy z Rosją odbywa się to zdecydowanie później niż na Podkarpaciu?
Zdecydowało o tym wiele czynników. O części z nich nie mogę mówić. Decyzje związane były z (…) zagrożeniami bezpieczeństwa naszego państwa i zdecydowano, o takiej kolejności budowy naszych sił.
Czy rezerwiści będą najcenniejszym narybkiem?
Jestem oficerem sił specjalnych i jedna z pierwszych zasad, którą mnie nauczono to to, że wszyscy żołnierze są równi niezależnie od stopnia i stażu. Nie można dzielić żołnierzy na lepszych i gorszych. My też tego nie wartościujemy. My w naszych „wspaniałych dwunastkach” lekkiej sekcji piechoty łączymy żołnierzy zawodowych, czyli rezerwistów, których jest sześciu i sześciu zupełnie młodych żołnierzy, którzy dopiero przejdą szkolenie. Chcemy wykorzystać potencjał żołnierzy rezerwy i ich doświadczenie i witalność ludzi młodych (…)
Czy preferowane są jakieś specjalności czy profesje?
Ponad 30 procent naszych żołnierzy ma wyższe wykształcenie, 40 procent ma wykształcenie techniczne, około 9 procent żołnierzy to są kobiety. Interesuje nas szerokie spektrum kwalifikacji. Zachęcam każdego, kto jest zdrowy, ma co najmniej wykształcenie gimnazjalne i czuje się polskim patriotą i człowiekiem odpowiedzialnym aby wstępował do służby. W WOT jest miejsce dla każdego. To jest rodzaj sił zbrojnych o powszechnym charakterze. Łącznie ma nas być 53 tysiące. Większość osób zainteresowanych służbą znajdzie miejsce w jej szeregach.
Ile prawdy jest w stwierdzeniu, że Wojska Obrony Terytorialnej powstają kosztem innych rodzajów wojsk?
Nie ma tu ani grosza prawdy. Narracja ta pojawia się u osób pozbawionych pewnej refleksji w zakresie obronności. Już raz ją przeżyłem. Wywodzę się z wojsk specjalnych. Budowano je pomiędzy rokiem 2007 i 2012 i wówczas oskarżano nas o drenaż kadr, zabieranie kadr z wojsk lądowych, z marynarki wojennej, sił powietrznych (…) Pamiętam ostrą rywalizację wielu dowódców i ekspertów. W Afganistanie okazało się, że była to inwestycja. Wojska specjalne dowiodły jak są przydatne i spłaciły ten dług. Dzięki tej inwestycji w Afganistanie, Iraku i innych miejscach ocaliliśmy żołnierzy wojsk operacyjnych, poprawiliśmy efektywność działania sił zbrojnych. Identycznie proces ten będzie wyglądał z Wojskami Obrony Terytorialnej. Dziś rozszerzamy zakres zdolności sił zbrojnych. Żołnierz terytorialnej służby wojskowej jest tańszy od żołnierza zawodowego od 5 do 10 razy. Klucz tkwi w szkoleniu żołnierza i jego przeznaczeniu. To są wojska lekkiej piechoty.
Posłuchaj całej rozmowy Mirosława Sochackiego z generałem Wiesławem Kukułą
Redakcja: BSChromy