Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: -1 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Nagrody i odznaczenia

Berlin fot. Sławomir Ostrowski

Czy festiwale filmowe są potrzebne? Sam nie wiem, bywam i bywałem na festiwalach filmowych od Gdyni po Cannes. Najbardziej lubię Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (najlepszy był, gdy odbywał się jesienią), bo najbardziej interesuje mnie to, co na krajowym rynku i jak nasi filmowcy reagują na światowe nowinki lub nie reagują, i świadomie pogrążają się w programowej niemocy lub ustawiają się gdzieś w ogonie filmowej kolejki, by nikt od nich niczego nie wymagał i niczego się nie spodziewał.

Dlaczego tak twierdzę? Permanentna nieobecność naszych na festiwalach filmowych (pomijając tegoroczne Berlinale), unikanie ryzyka filmowego, tematów ważnych i odważnych, tworzenie filmów wyłącznie na rynek wewnętrzny, dla oswojonych widzów i zaprzyjaźnionych krytyków, którzy niczego niezwykłego nie oczekują.

Natomiast Rumuni, Turcy, Południowi Koreańczycy potrafią zainteresować sobą cały filmowy świat i nawet dostają na wielu festiwalach nagrody i odznaczenia, ale to już wiemy.

Festiwale są potrzebne, by oglądać filmy, spotkać się przy winku i kawie, poplotkować, ubić kilka interesów: koprodukcje, naciągnąć kogoś na trochę forsy, sprzedać słaby film komuś słabo znającemu się na kinie, poznać nowych partnerów (można to rozumieć w dowolny sposób – biznesowy lub obyczajowy). W trakcie festiwalu filmowego lansują się aktorzy płci wszelakiej, pojawiają się dziennikarze i krytycy filmowi i zaczyna się polowanie na gwiazdy, gwiazdeczki, epizodystów, naturszczyków, dziwaków i wizjonerów, następnie wywiad i jeszcze raz wywiad, by redakcja była zadowolona, by był news do wiadomości i kroniki kulturalnej, by rozmowa była na wyłączność, byśmy pierwsi pokazali lub powiedzieli, kto wygrał, kto przegrał, a kto się skompromitował lub fuksem zabłysnął. Która aktorka najpiękniej wyglądała, który z aktorów otoczył się największym wianuszkiem wielbicielek.

Co dalej? Przychodzi koniec festiwalu, a wraz z nim Gala, wręczamy sobie branżowe nagrody, kamery, znowu wywiady, triumfalne lub pełne jadu, pożegnalne, konkurencyjne przyjęcia – trwające do białego rana. Potem kac, pośpieszne wyjazdy, bo przed nami kolejny dzień zdjęciowy, próba w teatrze, nagranie w radiu publicznym, trzeba zagrać w reklamie pasty do zębów i błysnąć w kolorowym piśmie, czyli festiwale są potrzebne głównie światkowi filmowemu.

Czy o czymś zapomniałem? Tak o publiczności, dla której podobno filmy powstają. A publiczność, nie tylko festiwalowa, jest wspaniała, wierna i doskonale znająca się na kinie, bez trudu odróżnia prawdę od fałszu, blichtr od prawdziwej sztuki, więc gdyby nie publiczność…

Przeczytaj poprzedni wpis:
Sprawa mobbingu w policji

Przed sądem rejonowym w Olsztynie toczy się proces Naczelnik Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Jolanta G. jest oskarżona o mobbing, znęcanie się psychiczne nad...

Zamknij
RadioOlsztynTV