Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna, Iława
Ministerstwo Sprawiedliwości podaje: ponad połowa osadzonych więźniów w Polsce pracuje
55% więźniów odsiadujących wyroki w Polsce pracuje. Tak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości. Rośnie też liczba umów z firmami, które zatrudniają skazanych odpłatnie. To efekty programu „Praca dla więźnia”, ale również problemów przedsiębiorców, którzy szukają pracowników niemal wszędzie.
W Polsce zatrudnienie znalazło około 36 tys. osadzonych. Pracują w więzieniach, ale także poza zakładami karnymi. – Praca to najlepsza z metod resocjalizacyjnych – powiedział Radiu Olsztyn gen. Jacek Kitliński, dyrektor generalny Służby Więziennej.
Pamiętajmy o tym, że osadzeni kiedyś wyjdą. Muszą wyjść jako osoby lepsze, a co najmniej nie gorsze. Szacunek do pracy, możliwość pracy podnosi godność i wartość
– dodał gen. Kitliński.
Służba Więzienna przy tej okazji mówi także o tak zwanym wyniku ekonomicznym, bo osadzony po wyjściu z więzienia ma pieniądze na nowy początek. To plusy, ale pojawiają się też problemy. W zeszłym roku w całym kraju ponad 200 osób nie wróciło po pracy do zakładu karnego we wskazanym czasie. Musieli zostać do niego doprowadzeni. – Nie ma się jednak czego obawiać. To starannie wyselekcjonowane osoby. Poza tym, zostały doprowadzone do więzienia i utraciły prawo do wyjścia do pracy na zewnątrz – podkreślał generał.
„Osoby starannie wyselekcjonowane”, czyli nie są to mordercy, gwałciciele, ani sprawcy innych najpoważniejszych przestępstw. – Dla takich osób przygotowujemy miejsca na terenie jednostek penitencjarnych.
Na Warmii i Mazurach pracuje równie duży odsetek więźniów. – Zdecydowanie nie odstajemy od całości kraju – powiedziała ppłk. Elżbieta Jankowska, dyrektor okręgowy służby więziennej w Olsztynie.
U nas również pracują i spełniają te kryteria 55%. Są nawet jednostki, które zatrudniają większą liczbę osadzonych. Tak jest m.in. w areszcie śledczym w Olsztynie
– mówiła ppłk. Jankowska.
Jakie prace wykonują więźniowie? Często sprzątają, dbają o zieleń, ale też są monterami lub budowlańcami. – Ja jestem ślusarzem i spawaczem – mówił jeden z osadzonych w stolicy województwa. – Ja natomiast jestem bibliotekarzem – dodał drugi rozmówca naszego dziennikarza.
Jak się okazało w zakładzie karnym w Iławie więźniowie produkują nawet meble. – W maju otworzyliśmy halę produkcyjną o powierzchni 1250 metrów kwadratowych – mówił mjr Jarosław Stawski, dyrektor zakładu karnego w Iławie.
Mamy też halę magazynową. Obecnie zatrudniamy ponad 40 osadzonych. Jest to praca jednozmianowa, ale przygotowujemy się też do pracy na dwie zmiany
– zaznaczył mjr Stawski.
Dodajmy, że według wyliczeń Ministerstwa Sprawiedliwości utrzymanie więźnia kosztuje płaci 3150 złotych miesięcznie.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego
Autor: M. Lewiński
Redakcja: A. Dybcio