Kolejne protesty rolników z Warmii i Mazur
Wcześniej niż planowano zakończył się protest rolników z Pisza i okolic.
Podobnie jak ich koledzy w Warszawie protestowali przeciwko karom za nadprodukcję mleka i zbyt niskim odszkodowaniom za szkody wyrządzone przez dziki. Rolnicy blokowali przejście dla pieszych przy ulicy Grunwaldzkiej obok stacji benzynowej. To fragment dwóch dróg krajowych nr 58 i 63.
Co 15 minut rolnicy przepuszczali samochody. Kierowcy czekając na wolny przejazd, nie kryli zniecierpliwienia. W blokadzie wzięło udział około 40 osób.
Posłuchaj relacji Małgorzaty Zbrożek
Z akcji protestacyjnej zadowolony był jej organizator Antoni Dąbrowski. Jego zdaniem, protestować trzeba, bo jest wiele problemów do rozwiązania.
Protestujący rolnicy buntują się m.in. przeciwko nieopłacalności produkcji trzody chlewnej. Sławomir Duda z Białej Piskiej boi się, że z powodu zbyt niskim cen skupu żywca, nie będzie w stanie spłacić kredytów, które zaciągnął na modernizację swojego gospodarstwa. (mzbr/bsc)
Rolnicy z Warmii i Mazur manifestowali także w Warszawie.
Pół tysiąca rolników z Warmii i Mazur pojechało do stolicy na ogólnopolską pikietę. Wcześniej protestowali m.in w Lubawie, Olsztynie i Mrągowie – teraz zdecydowali się wesprzeć krajową akcję protestacyjną.
Na miejsce przyjechała duża grupa z naszego regionu – relacjonuje rolnik z Nowego Miasta Lubawskiego Marian Golder.
Rolnicy zapowiadają, że jeśli nie dojdzie do rozmów lub ich wyniki będą niezadowalające, zostaną w Warszawie na 10 dni.
(mzbroż/skra/łw/bsc)