Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Regiony
Jest zabójczy dla organizmu. W regionie wzrosło zagrożenie zatrucia czadem
W regionie rozpoczął się sezon grzewczy. Od początku października warmińsko-mazurska straż pożarna odnotowała kilka interwencji.
Do tej pory nikomu nic poważnego się nie stało, ale co roku o tej porze z powodu zatrucia tlenkiem węgla dochodzi do wielu tragicznych zdarzeń. Rok temu w całym sezonie grzewczym strażacy mieli prawie 150 tego typu interwencji, do szpitala trafiło ponad 20 osób, a jedna zmarła.
Jak wyjaśnia młodszy brygadier Rafał Melnyk, rzecznik warmińsko-mazurskiej Państwowej Straży Pożarnej, tlenek węgla nie ma barwy, smaku ani zapachu.
Ryzyko możemy minimalizować, sprawdzając drożność przewodów kominowych i upewniając się, czy piecyki grzewcze w naszych domach są sprawne. Dużym ułatwieniem jest też czujnik czadu. To niewielkie i stosunkowo niedrogie urządzenie, które wykrywa tlenek węgla i daje nam o tym znać. Tu z kolei trzeba pamiętać o regularnej wymianie baterii.
Czad nazywany jest cichym zabójcą, bo nie jesteśmy w stanie go wyczuć. Jak podkreśla dr Tomasz Kardacz, kierownik jednej z olsztyńskich przychodni, odczuwalne są jedynie objawy zatrucia. To między innymi bóle głowy, płytki oddech, obniżenie ostrości widzenia i utrata przytomności.
W takiej sytuacji najlepiej jak najszybciej otworzyć okno, a potem wyjść z domu, powiadomić osoby, które mieszkają w tym samym budynku i wezwać służby ratunkowe
– przestrzega Rafał Melnyk.
Autor: K. Piasecka
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy