Jak walczyć z dopalaczami
„Morska bryza”, „zapach igliwia”, „powiew wiatru” – nazwy dopalaczy, sprzedawanych jako produkty kolekcjonerskie są przeróżne.
Walka z dopalaczami trwa, ale – niestety – polskie prawo nie pozwala całkowicie wyeliminować tego problemu – mówią specjaliści.
Podczas spotkania w olsztyńskim Starostwie Powiatowym z nauczycielami, omawiana była przede wszystkim profilaktyka. Jak mówi Radiu Olsztyn podinspektor Bernadetta Ćwiklińska-Rydel z Komendy Miejskiej Policji, czujności nie powinni tracić zwłaszcza rodzice. Tym bardziej, że obecnie dopalacze są sprzedawane pod nazwą „produktów kolekcjonerskich”:
To, że dopalacze pojawiły się w życiu naszego dziecka, można również dostrzec w inny sposób – przypomina Maria Pudłowska – pedagog Zespołu Szkół w Dobrym Mieście:
Specjaliści przypominają, że dopalacze to niezwykle groźne substancje, które mogą doprowadzić nawet do śmierci. Podkreślają też, że praktycznie nikt – poza producentem – nie wie, co tak naprawdę jest w paczkach opisywanych jako „produkt kolekcjonerski”.
Dlatego trzeba być wyjątkowo czujnym – przestrzegali nauczycieli w olsztyńskim Starostwie Powiatowym, specjaliści z policji i sanepidu. Jak mówi Teresa Parys Państwowy Powiatowy Inspektor w Olsztynie, nauczyciele powinni te informacje przekazywać również rodzicom:
Tymczasem szkoły szukają nowych pomysłów na przestrzeganie młodzieży przed dopalaczami. W dobromiejskim Zespole Szkół powstał nawet film – mówi dyrektor placówki Andrzej Wonia:
W szkole wydano też komiks i grę planszową pod tytułem „Kieszenie pełne czereśni”, które stworzyli uczniowie i nauczyciele, wykorzystując m.in. twórczość Grabarza – lidera zespołu Pidżama Porno. Inicjatywę docenił m.in. Prezydent RP – Bronisław Komorowski. (M.Świniarski/as)