Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Węgorzewo
„Groziło mu zawalenie”. Po latach zakończono remont kolejnego zabytku w Sztynorcie
Trwają prace, mające uratować przed popadnięciem w ruinę pałac w Sztynorcie na Mazurach. Od 2013 roku właścicielem pałacu jest Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Zabytków Kultury, która prowadzi remont.
Przewodniczący fundacji Wojciech Wrzecionkowski wylicza zakres już wykonanych prac.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że pałac był w takim stanie, że groziło mu zawalenie. Udało się uratować ten budynek. Został zrobiony dach, zostało zrobione odwodnienie, wzmocnione fundamenty. W tej chwili robimy skrzydło wschodnie. W jednym z pokoi jest informacja turystyczna
Jak podkreślił Wojciech Wrzecionkowski, ostatnio w Sztynorcie udało się także uratować od zawalenia kaplicę grobową rodu Lehndorff wybudowaną w 1830 roku. Remont trwał kilka lat. Usytuowany na zachodnim cyplu Jeziora Sztynorckiego obiekt jest ośmioboczną i dwukondygnacyjną budowlą.
W podziemiu, do którego wchodzi się od strony jeziora, znajduje się krypta grobowa, a wejście od strony bramy prowadziło na górną kondygnację, która pełniła funkcję kaplicy. To tam odprawiano niedzielne nabożeństwa.
Pierwsze pieniądze na remont kaplicy pozyskał prof. Wolfram Jäger z Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie. Gdy miał imieniny, poprosił gości, by zamiast kwiatów dali mu pieniądze na remont kaplicy. Uzbierał sporą sumę, która pozwoliła rozpocząć remont. Potem uzyskiwaliśmy wsparcie strony niemieckiej i polskiego ministerstwa kultury
– dodał Wojciech Wrzecionkowski.
Obecnie krypta grobowa jest pusta. Po II wojnie światowej rozkradziono trumny i zbezczeszczono szczątki pochowanych w nich osób. Miejscowe legendy mówią, że w eleganckich, rzeźbionych trumnach urządzano wycieczki po jeziorach na wzór zawodów kajakowych. Opowieści te nie są w żaden sposób udokumentowane. Podobny los spotkał jednak wiele innych kaplic grobowych na Mazurach, które także zostały po II wojnie rozkradzione i zdewastowane.
W pobliżu pałacu w Sztynorcie znajduje się jeszcze tradycyjny cmentarz, na którym byli chowani Lehndorffowie oraz pracownicy ich majątku i mieszkańcy wsi. W ubiegłym roku został on uporządkowany i uczytelniony przez wolontariuszy.
Sztynort, mała wieś w powiecie węgorzewskim, znana jest tysiącom żeglarzy jako największy port na Mazurach. Dla miłośników historii jest to ważne miejsce ze względu na to, że przez lata w tutejszym pałacu mieszkał jeden z najbardziej znamienitych pruskich rodów – Lehndorffowie. Kolejne pokolenia Lehndorffów mieszkały tu od XV wieku aż do zakończenia II wojny światowej. Z tej rodziny wywodził się m.in. jeden z warmińskich biskupów, wielu jej członków służyło w armii i pracowało w dyplomacji – zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Ostatni z rodu, Heinrich, 20 lipca 1944 roku brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu w Gierłoży.
W 1941 roku pałac zajęło ministerstwo spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej. Bywał tu minister Joachim von Ribbentrop. Podczas działań wojennych w 1945 roku Sztynort uniknął zniszczenia. Do 1947 roku w pałacu miała siedzibę kwatera wojsk radzieckich.
W PRL-u w sztynorckim pałacu rezydowała administracja PGR-u, w latach 90. pałac popadł w ruinę.
Autor: L. Tekielski / J. Kiewisz-Wojciechowska (PAP)
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy