Gminy nie dbają o czystość Wielkich Jezior Mazurskich
Rozbudowa sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w okolicach Wielkich Jezior Mazurskich nie gwarantuje odpowiedniej jakości ich wód – to jeden z wniosków płynących z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
NIK krytykuje gospodarkę ściekową prowadzoną przez gminy w tym rejonie. Zdaniem Anny Brewki z olsztyńskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli jest to spowodowane głównie nierzetelnym i nieskutecznym nadzorem nad odprowadzaniem nieczystości ze zbiorników bezodpływowych, wieloletnimi zaniedbaniami w zagospodarowaniu ścieków pochodzących z wód opadowych i roztopowych, a także nie egzekwowaniem przez gminy obowiązku przyłączenia nieruchomości do istniejącej, wybudowanej już sieci kanalizacji sanitarnej.
Według raportu najlepiej skanalizowana jest gmina Ryn, a najgorzej – Miłki. W żadnej gminie nie sprawdzano też częstotliwości i sposobu usuwania osadów ściekowych z przydomowych oczyszczalni ścieków.
Zaledwie jedna spośród ośmiu skontrolowanych gmin miała aktualny program ochrony środowiska, a tylko dwie gminy dysponowały danymi, dotyczącymi zmian jakości wody w jeziorach, do których były odprowadzane oczyszczone ścieki.
(iar/bsc)