Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 23 °C pogoda dziś
JUTRO: 23 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Glass Onion

Niesamowicie lubię takie kino i takie filmy. Czy mam się tłumaczyć ? Pewnie nie, ale jednak spróbuję.

Lubię kryminały, lubię zagadki filmowe, lubię grę konwencjami i filmowymi cytatami, lubię powieści Agaty Christie, a jest to film w stylu mistrzyni powieści kryminalnej. I jeszcze jedno – lubię, gdy traktuje się nas – widzów, poważnie i w „Glass Onion” tak właśnie jest.

Dodatkowo – Daniel Craig w roli głównej (były Bond) gra z takim niezwykłym dystansem do samego siebie, że nie mogłem wyjść z podziwu. To świadczy o klasie aktora. Craig gra genialnego detektywa, który ma rozwiązać zagadkę pewnej nadchodzącej zbrodni. Ofiarą ma być bogacz grany znakomicie przez Edwarda Nortona, niezwykle przypominający jednego z dzisiejszych ekscentrycznych władców świata.

Rzecz rozgrywa się na bajecznej, odciętej od świata greckiej wyspie w grupie wyjątkowych dziwaków. Zazwyczaj tak bywa w filmach i powieściach. W filmie oczywiście mamy nawiązanie do bieżącej sytuacji w świecie, zdecydowanie chodzi o upadek naszej cywilizacji. Widzimy to codziennie na ekranach naszych telewizorów: okrutna wojna w Ukrainie, kryzys klimatyczny, kryzys uchodźczy, kryzys związany z niekończącą się pandemią i jeszcze kolejne kryzysy polityczne wybuchające tu i tam.

Prawdopodobnie nasz świat się kończy i nasza przyszłość jest raczej niepewna lub przynajmniej pod znakiem zapytania. Film, jak to tego typu filmy, nie jest arcydziełem, ale ogląda się dobrze. Fajne sceny, nie wiem, czy wolno jeszcze pisać, że ładne aktorki. Fajnie grają, nie tylko są ładne, ale i utalentowane np: Kate Hudson czy Madelyn Cline – wielka kariera przed tą młodą aktorką.

Tempo dobre, ekstra scena z Hugh Grantem. Otóż Grant wcielił się w rolę żony, gospodyni domowej Craiga. Znany bawidamek absolutnie kimś innym niż w rzeczywistości lub w wykreowanym filmowym świecie.

Intryga zostaje rozwiązana w typowy dla powieści Chrisie sposób, czyli sceną kominkową w czasie której śledczy w obecności wszystkich podejrzanych rozwiązuje sprawę, wyjaśniając nam – wszystkie mylne tropy, które podsuwano widzom w czasie projekcji.

Ubawiłem się setnie i jeszcze absolutnie muszę przyznać się Państwu do jednej sprawy – przez cały film czekałem na piosenkę Beatlesów „Glass Onion”. Utwór znalazł się na płycie „The Beatles” z 1968 roku znanej jako „Biały Album”. To trzeci utwór na pierwszej stronie pierwszej płyty. I doczekałem się, zabrzmiał jak zawsze znakomicie.

Przed nami kolejne filmy z tego cyklu. Pierwszy był zatytułowany „Na noże” i też był świetny. Do roboty panowie, do roboty, a potem do kina lub gdziekolwiek tam, gdzie można podziwiać koronkową filmową robotę.

Kinoman

Więcej w film
Zjawiskowy debiut Damiana Kocura „Chleb i sól” w kinach. Zobacz zwiastun 

Ostatnie lato młodości, wolności oraz beztroski w rytmie hip-hopu i w cieniu zbliżającej się dorosłości. Uhonorowany na 79. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji Nagrodą Specjalną Jury...

Zamknij
RadioOlsztynTV