Przetrenowanie
Za mną drugi tydzień odchudzania. Odpuściłam sobie pieczywo, cukier i inne węglowodany. Na dworze coraz zimniej, więc porzuciłam na razie nordic walking na rzecz orbitreka.
Wyciskam siódme poty
Orbitrek to przyrząd, który służy do rozgrzewki na siłowni – ni to rower, ni to steper. Ale cudnie wyciska siódme poty. Po tygodniu codziennego, godzinnego wysiłku zdarzyła mi się nieprzyjemna sytuacja. Otóż w pracy złapały mnie silne bóle w klatce piersiowej, za mostkiem. A że naczytałam się ostatnio o zawałach u kobiet, więc skojarzyłam to ze swoim bólem. No i zaczęły się badania. Potem dostałam odżywczą kroplówkę… i przeszło jak ręką odjął.
Wysiłek osłabia organizm
Na drugi dzień u lekarza rodzinnego zrobiono mi ponownie EKG, które także nie wykazało niczego złego. Pani doktor Ewa Zakrzewska doszła do wniosku, że to najprawdopodobniej nerwobóle spowodowane wysiłkiem i „wypoceniem się” z mikroelementów. Podczas wizyty wyszło także złe odżywianie, mimo diety. Bezwzględnie muszę jeść śniadania i pić dużo wody. Warto też przyjmować trochę mikroelementów.
Śniadanie to podstawa
Wszystko to przyjęłam na klatę, a właściwie do serca i dzień wcześniej zabrałam się za przygotowanie śniadania na następny dzień. Składniki:
- awokado
- 2 jajka na twardo
- cytryna do skropienia awokado, by nie ciemniało
- 2 ząbki czosnku
- kilka kropel sosu sojowego
- sól i pieprz.
- Wszystko wymieszać na pastę
Rano było jak znalazł.
Tylko… po co ten czosnek?
Posłuchaj audycji Doroty Grzymskiej