Czy naprawdę wszystko da się wypożyczyć? Nawet człowieka?
Fot. Fotolia.com
Dziś w Bliższych spotkaniach o pożyczaniu i wypożyczaniu. Jednak mowa nie o wypożyczaniu książek, roweru lub płyt DVD. Popularne staje się wypożyczanie m.in. ludzi, z którymi można porozmawiać na różne tematy.
Monika Bryk, koordynatorka Żywej Biblioteki w Szczytnie była gościem Agnieszki Lipczyńskiej.
A. Lipczyńska: Żywa Biblioteka to ruch międzynarodowy?
M. Bryk: Żywa Biblioteka to ruch międzynarodowy, który powstał w 2000 roku. Jego pomysłodawcą był Ronni Abergel, który pierwszą edycję przeprowadził na festiwalu muzycznym w Roskilde. Tam zebrał kilka osób, które zderzyły się z problemem nietolerancji , dyskryminacji, zaszufladkowania i postanowił stworzyć atmosferę do prywatnych rozmów w cztery oczy, aby łamać stereotypy.
A. Lipczyńska: No właśnie, to brzmi trochę kontrowersyjnie, że można wypożyczyć człowieka. Chodzi o to, żeby zwrócić uwagę na skalę problemu jakim jest nietolerancja, czy też obalać mity i stereotypy. Taka rozmowa może wiele zmienić?
M. Bryk: Rozmowa może wiele zmienić i rzeczywiście zmienia. Przykłady tego mamy na całym świecie. W tej chwili Żywa Biblioteka jest projektem, który działa w ponad czterdziestu krajach na całym świecie, w Polsce od 2007 roku i tych Bibliotek jest coraz więcej.
A. Lipczyńska: A jak ten ruch rozwija się na Warmii i Mazurach?
M. Bryk: W tej chwili na Warmii i Mazurach mamy kilka Żywych Bibliotek. Prężnie działa w Giżycku i Szczytnie. Działa też Olsztyn, gdzie były już dwie edycje Żywej Biblioteki. Liczymy na więcej.
A. Lipczyńska: Kogo zapraszacie? Z kim do tej pory można było się spotkać, kogo można było wypożyczyć?
M. Bryk: Wypożyczyć można osoby z bardzo różnych środowisk. Staramy się, żeby byli to przedstawiciele bardzo różnych grup. Są to osoby, które zderzyły się z jakąś stereotypizacją. Przedstawiciele mniejszości narodowych, seksualnych, osoby różnych wyznań, niepełnosprawni, osoby, które wybrały jakąś nietypową drogę życiową, która też nastręcza im czasami problemów.
A. Lipczyńska: Jak wyglądają takie spotkania?
M. Bryk: To się odbywa bardzo podobnie jak wizyta w bibliotece, w zasadzie w czytelni. Przychodzimy, mamy katalog, więc możemy sobie poczytać takie wstępy. To jest tak jak bierzemy książkę i czytamy to, co jest na grzbiecie okładki. Mamy mniej więcej wyobrażenie o tym, co może znajdować się w środku i czy dana książka nas interesuje. I tak jest z naszymi książkami. Wybieramy książkę w katalogu, podchodzimy do bibliotekarza, mówimy, że jesteśmy zainteresowani takim a takim tytułem i w tym momencie bibliotekarz przyprowadza nas na miejsce – najczęściej jest to jakieś zaciszne miejsce tak, by nikt nam nie przeszkadzał, gdzie są ustawione dwa krzesła i później przyprowadza nam książkę.
Posłuchaj rozmowy z Moniką Bryk Od kilkunastu dni w Ełku działa warsztat kreatywności. To przedsiębiorstwo społeczne, którego pomysłodawca wyszedł z założenia, że nie każdy ma w domu odpowiednie narzędzia oraz miejsce, by realizować swoje pasje. Dlatego powstała odpowiednia przestrzeń, a na chętnych czekają fachowcy, którzy doradzą i pomogą. My wychodzimy z zasady „zróbmy to razem”. Przyjdźmy tutaj, spotkajmy się, wymieńmy się doświadczeniem, wiedzą, pomóżmy sobie nawzajem w różnego typu projektach i przede wszystkim spędźmy ten czas razem robiąc coś pożytecznego – mówił Tomasz Gabruś – szef warsztatu, gość Małgorzaty Zbrożek. Posłuchaj rozmowy z Tomaszem Gabrusiem Komfortowe miejsca do pracy bez dodatkowych kosztów – czy to możliwe? O tym mówił Maciej Helbrecht. A. Lipczyńska: Czym jest cowork? M. Helbrecht: Cowork w telegraficznym skrócie polega po prostu na udostępnianiu przestrzeni biurowej. A. Lipczyńska: Czyli na wypożyczeniu biurka? M. Helbrecht: Między innymi tak. Jeżeli szukamy miejsca do pracy, jakiejś przestrzeni, to zamiast wynajmować lokal i go przystosowywać, można kupić karnet do biura coworkingowego, które udostępnia nam całą przestrzeń biurową razem z całą infrastrukturą. Każdy ma swoje biurko, fotel, lampę, dostęp do internetu itd. A. Lipczyńska: Czyli to jest ekonomiczne podejście do sprawy swojego biznesu? M. Helbrecht: Dokładnie tak. Koszty są dużo mniejsze. Nie ma progu inwestycyjnego na początku. Jest on także bardziej elastyczny, bo taki karnet można sobie kupić na miesiąc bądź na rok, zależy od naszych potrzeb. Wykorzystanie może być różne. Możemy przychodzić codziennie, ale możemy również raz w tygodniu i wtedy te koszty takiego karnetu są wprost proporcjonalne do tego, jak często z tego korzystamy. Posłuchaj rozmowy z Maciejem Helbrechtem O wypożyczaniu chust do noszenia dzieci i nosideł ergonomicznych mówiła Maja Mazur, znana bardziej jako Majka od chust, współzałożycielka Olsztyńskiej Biblioteki Chustowej. Posłuchaj rozmowy z Mają Mazur Redakcja: A. Podbielska za D. Kucharzewska
