Czas wolny

Fot. Łukasz Węglewski

Czas wolny to czas nasz, własny nie objęty regułami, zakazami, nakazami. Pewnie jak wszyscy mam swoje ulubione sposoby na czas wolny. Po pierwsze oglądam filmy (za dużo), czytam książki (ciągle za mało), walczę z prasą, słucham muzyki, staram się być otwarty na różne muzyczne kierunki, więc ciągle coś odkrywam, po prostu cały czas uczę się muzyki.

Wolny czas to także chwila na rozmowę, dyskusję, czasem zbyt gwałtowną, emocjonalną ale moim zdaniem warto się spierać, jeśli w sporze chodzi o coś a nie tylko o czczą gadaninę. Lubię spotykać mądrych ludzi, lubię spotykać się z zagraniczniakami i słuchać ich opowieści o ich światach, lubię rozmawiać z osobami sędziwymi i mającymi dystans do siebie i otaczającej nas niby rzeczywistości. Lubię być sam, bo wtedy odnajduję w sobie spokój i próbuję zrozumieć świat wokół mnie, a idzie mi to coraz gorzej.

Jaką rolę odgrywają w moim życiu filmy? Istotną. Często myślę filmem, często mówię filmem, czasem próbuję zachowywać się jak moi ulubieni bohaterowie filmowi. A moi ulubieńcy to goście z Dzikiego Zachodu, Sherlock Holmes, Zorro, Han Solo, Porucznik Borewicz, Martin Riggs (Mel Gibson z Zabójczej broni), John McClane (Bruce Willis z Szklanej pułapki), kapitan Miller (Tom Hanks z Szeregowca Ryana), Franz Maurer – wiemy kto, Philip Marlow (detektyw stworzony przez Raymonda Chandlera) i jeszcze paru innych niepokornych jegomościów.

Jak Państwo widzicie są to różne postaci ale mają jedną, dwie cechy wspólne – dystans do siebie i świata oraz zdecydowaną niechęć do ogólnie to ujmując „brzydkich” ludzi. Ja też staram się tak dobierać sobie towarzystwo, unikam „brzydkich” ludzi, usiłuję obracać się w środowisku uśmiechniętych, oczytanych, osłuchanych, ciekawych świata i nowego filmu z Tomem Hanksem.

Wracając do ulubionych czynności, jestem oddanym miłośnikiem Latającego Cyrku Monty Pythona i z prawdziwą przyjemnością przeczytałem, kapitalnie napisaną autobiografię Johna Cleesa, współzałożyciela Cyrku, zatytułowaną Tak czy inaczej…, czyta się to znakomicie,polecam wszystkim zwolennikom absurdalnego humoru, John Cleese to piekielnie inteligentny facet i umie pisać.

Zamykając sprawę czasu wolnego, jest jeszcze parę sposobów na czas, np: prace ogrodowe, zwieńczone rybą z rusztu i greckim winem. Apropos Grecji, dziwny to kraj, niby mają wszystko, a taką piękną katastrofę sobie sprokurowali. Ciekawe jak to się skończy, pewnie znowu zatańczą bouzouki na plaży. Powodzenia.

Kinoman

(jhop/łw)