Coraz mniej czasu na zarejestrowanie telefonu na kartę
Osoby, które kupiły taki telefon przed 25 lipca ubiegłego roku, mogą go zarejestrować tylko do końca stycznia.
Rejestrację telefonów na kartę nakazuje ustawa antyterrorystyczna, która weszła w życie w lipcu ubiegłego roku. Zgodnie z jej zapisami, numery kart SIM muszą być przyporządkowane do konkretnych osób. Dlatego ci, którzy kupili telefon wcześniej, muszą go zarejestrować.
– Należy udać się do operatora, zabierając ze sobą kartę SIM oraz dowód osobisty. Bo musimy podać imię, nazwisko i PESEL – tłumaczy Marek Krzemiński, dyrektor olsztyńskiej delegatury Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Jeśli ktoś nie zdąży, to od 1 lutego nie będzie mógł dzwonić, wysyłać smsów, czy łączyć się z Internetem. Zdaniem Marka Krzemińskiego, można przypuszczać, że po tym terminie operatorzy będą zezwalali na ponowną aktywację karty, ale prawo jasno tego nie precyzuje. Obowiązek rejestracji nie dotyczy telefonów i starterów pre-paid kupionych po wejściu w życie ustawy terrorystycznej, czyli po 25 lipca 2016 roku. Po tym terminie przy zakupie kart trzeba było podawać swoje dane i te karty są już zarejestrowane.
Nowe zasady mają pomóc w walce z terroryzmem, ale i ze zwykłą przestępczością np. próbami oszustw „na wnuczka” czy z żartownisiami, wywołującymi np. fałszywe alarmy bombowe.
– Dzięki temu służby będą mogły działać sprawniej. To nie jest tak, że do tej pory telefony na kartę były całkowicie anonimowe. Służby i tak były w stanie ustalić, kto kupił taki telefon, ale dzięki rejestracji będą to mogły robić szybciej, dzięki czemu będą działać bardziej efektywnie – mówi rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Przepisy nakazujące rejestrowanie telefonów na kartę obowiązują też m.in. we Francji, w Niemczech czy w Holandii.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziwicza
(apie/bsc)