Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 8 °C pogoda dziś
JUTRO: 14 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Będzie wypłata za robotę „na czarno”

Fot. Łukasz Węglewski

Pracownicy z Ukrainy, którzy pracowali „na czarno”, porządkując pobocza autostrad w Polsce, otrzymają zaległe wynagrodzenie od podolsztyńskiego pracodawcy. Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał wyrok zasądzający wypłatę Ukraińcom 102 tysięcy złotych. Orzeczenie jest prawomocne.

18 sezonowych pracowników z Ukrainy kosiło pobocza od wiosny do jesieni 2013 roku. Pracowali „na czarno”, bez umowy pisemnej. Do pracy najął ich przedsiębiorca spod Olsztyna, Roman C.

Przed powrotem do domów, Ukraińcy upomnieli się o należne pieniądze, ale pracodawca twierdził, że ma kłopoty finansowe i zapewniał, że wypłaci je później. Robotnicy wrócili na Ukrainę bez wypłat, a pozew w imieniu poszkodowanych złożył jeden z nich, Valerij Prikhodko.

Według Sądu Okręgowego w Olsztynie pracodawcę z pracownikami wiązała umowa ustna, w której przedsiębiorca zobowiązał się płacić Ukraińcom 130 złotych dniówki, zapewniał im nocleg i wyżywienie w postaci diet, sprzęt do koszenia i transport na miejsce pracy.

Pozwany nie prowadził żadnej ewidencji i nie nadzorował pracy. Pozwala to na ocenę, że pozwanego i grupę Ukraińców łączyła umowa o świadczenie usług za wynagrodzeniem, podobna do umowy zlecenia – podkreślił podczas ogłoszenia wyroku w Sądzie Okręgowym w Olsztynie sędzia Przemysław Jagosz. Z kolei Valerij Prikhodko mówił przed sądem, że jego koledzy pracowali u przedsiębiorcy od czterech lat i nie było kłopotów z wypłatą wynagrodzeń.

Problem pojawił się w 2013 roku. Pracownicy sezonowi pracowali po 12, 13 godzin dziennie, a gdy domagali się wypłaty, pracodawca mówił, że nie ma pieniędzy. W listopadzie 2013 roku Ukraińcy podpisali z przedsiębiorcą oświadczenie, w którym Roman C. zobowiązał się do 5 grudnia 2013 roku zapłacić im 120 tysięcy złotych za wykonywanie kilkumiesięcznej pracy. Jednak i tego terminu nie dotrzymał. Twierdził, że został do tego przymuszony groźbą. Jednak sąd nie dał temu wiary.

Reprezentujący Ukraińców przed sądem mecenas Lech Obara, powiedział, że wyrok Sądu Apelacyjnego to sygnał dla pracowników zza wschodniej granicy, którzy pracują w Polsce. Oznacza on, że nawet jeśli pracuje się bez umowy, można dochodzić swoich praw do wynagrodzenia. W opinii mecenasa, wynajęcie do pracy Ukraińców i niezapłacenie im było z góry zaplanowanym działaniem, czyli oszustwem.

(pap/kan/łw)

Więcej w sąd, wyrok, odszkodowanie, Ukraińcy
Krócej w więzieniu za śmiertelne pobicie Szymonka

Kolejna zmiana wyroku w sprawie śmierci 1,5-rocznego Szymonka z Elbląga. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecydował, że oskarżony o pobicie dziecka Tomasz M. spędzi w więzieniu 5,5...

Zamknij
RadioOlsztynTV