Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 1 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Agencja odbierze owoce i warzywa, których nie chce Rosja

Rolnicy mogą otrzymać pieniądze za wycofanie owoców i warzyw z runku. To z uwagi na trudności rynkowe spowodowane rosyjskim embargiem. W skali kraju zainteresowanie tą pomocą jest ogromne. Tymczasem niektórzy producenci twierdzą, że pomoc jest znikoma.

Agencje Rynku Rolnego rozpoczęły przyjmowanie powiadomień od producentów warzyw i owoców. W całym kraju limit dla jabłek i gruszek to 90,4 tys. ton; pomidorów, marchwi, papryki i ogórków – 11 tys. ton; 500 ton dla śliwek i winogron oraz 600 ton dla brzoskwiń.

Dariusz Wasiela, szef Agencji Rynku Rolnego w Olsztynie podkreśla, że do agencji mogą zgłaszać się też potencjalni odbiorcy tych produktów. Mogą nimi być: zakłady penitencjarne, szpitale i placówki oświatowe (szkoły, przedszkola, szkoły muzyczne). Rolnik, który zdecyduje się wycofać swoje produkty z rynku i dostarczyć je do takich placówek otrzyma zwrot kosztów za transport i pakowanie. – Często jest to kwota niemal dwukrotnie większa niż rynkowa cena wybranych owoców i warzyw – mówił Dariusz Wasiela.

Warmia i Mazury nie są jednak zagłębiem sadowniczym w Polsce i w naszym województwie nie słychać o protestujących rolnikach. Tymczasem w połowie września w Warszawie sadownicy protestowali przed Belwederem i resortem rolnictwa. Podsekretarzowi stanu w ministerstwie Rafałowi Romanowskiemu przekazali, że według nich program jest niewystarczający, jest na poziomie jednej czwartej ubiegłego roku, a i wówczas producenci warzyw i owoców mieli problemy. Podkreślali, że limity podawane przez Agencję Rynku Rolnego to niecałe 10 procent tego, co przed wprowadzeniem embarga, wysyłali do Rosji.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi z kolei, że producenci jabłek nie powinni liczyć na zniesienie rosyjskiego embarga i powinni szukać innych odbiorców. Takie stanowisko resortu zostało przedstawione w piśmie do Związku Sadowników RP. Ministerstwo podkreśliło, że przyczyną ich problemów nie są sankcje, które mają ograniczyć agresywną politykę Rosji, lecz wprowadzone bez uzasadnienia przez Moskwę ograniczenia handlowe. Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że obecnie sprawą najważniejszą jest kontynuowanie dalszych działań na rzecz znalezienia rynków alternatywnych dla eksportu polskich jabłek i innych owoców – czytamy w piśmie przesłanym do Związku Sadowników RP. Resort podkreśla, że dzięki staraniom polskiej dyplomacji i producentów, spadek dostaw na rynek rosyjski został zrekompensowany dostawami do innych odbiorców. Sadownicy powtarzają jednak, że Rosja była największym odbiorcą jabłek z Polski. Co więcej, kupowała odmiany, które nie są powszechnie akceptowalne w krajach Europy Zachodniej.

(mlewin/as)

 

Więcej w rolnicy, warzywa, owoce
Rolnicy na Warmii i Mazurach za litr mleka dostają 40 groszy

PSL domaga się większej interwencji państwa w rolnictwie, a brak obecności ministra Krzysztofa Jurgiela podczas nocnej debaty w Sejmie nazywa "grandą". Prezes ludowców Władysław Kosiniak -...

Zamknij
RadioOlsztynTV