Afrykański pomór świń nie odpuszcza. Kolejny przypadek wykryty w regionie
Czternaste w tym roku w regionie ognisko ASF u świń hodowlanych potwierdzono w Sampławie w gminie Lubawa. To 6 ognisko w powiecie iławskim, w tak zwanym zagłębiu trzody chlewnej.
– Obszar ten jest objęty ograniczeniami, co oznacza zastój w produkcji i handlu – mówi Zygmunt Surdykowski, hodowca z Rożentala w gminie Lubawa.
Mamy zablokowaną sprzedaż i mamy wszędzie świnie. Wielki bałagan i nie ma na to rozwiązania. Dzwonimy do siebie, rozmawiamy i się pocieszamy
– wyjaśnia hodowca.
– Sytuacja jest gorsza, niż przed rokiem, ale teraz nie mamy nowych zgłoszeń i kończą się prace polowe, a to pozwala mieć nadzieję na wygasanie choroby w tym sezonie – mówi Jerzy Koronowski, warmińsko-mazurski wojewódzki lekarz weterynarii.
To jest ostatnie ognisko, które u nas wystąpiło i do tej pory nie mamy zgłoszeń o nowych podejrzeniach. Zazwyczaj o tej porze roku afrykański pomór świń się kończył w związku z tym, że prace polowe nie są już tak intensywne jak lipcu czy sierpniu
– wyjaśnia Koronowski.
Hodowcy mogą liczyć na dodatkową pomoc państwa – potwierdził poseł PiS Jerzy Małecki, wiceprzewodniczący sejmowej komisji do spraw rolnictwa.
Pan premier obiecał taką pomoc trzy tygodnie temu i jest ona teraz przygotowywana
– mówił poseł.
Poseł Małecki dodał, że obecnie producenci trzody mogą korzystać ze środków pomocowych z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, to odszkodowania za wybicie świń, z tytułu straty wynikającej z różnicy cenowej i pomoc na odbudowę stada.
Dodajmy, że powiaty: iławski, nowomiejski oraz w części olsztyński i lidzbarski są w strefie czerwonej, objętej ograniczeniami, co utrudnia zbyt trzody hodowcom. Afrykański pomór świń to wirusowa choroba o przebiegu ostrym lub przewlekłym. Nie ma na nią lekarstwa. Wirus jest najczęściej przenoszony przez dziki, które też chorują, nie stanowi zagrożenia dla ludzi.
Autor: M. Kwiatkowska
Redakcja: M. Rutynowski