Pomagają walczyć z ASF i odtwarzać niektóre gatunki. Myśliwi świętowali w Mortęgach
Fot. A. Piedziewicz
Hubertus 2023, czyli myśliwskie święto w Mortęgach, zorganizował olsztyński oddział okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego. Okazją do świętowania były okręgowe obchody 100-lecia związku.
Myśliwi przekonują, że ich roli nie należy sprowadzać do strzelania do zwierząt dla zabawy. Pomagają także walczyć z ASF, chronić uprawy, ale również odtwarzać niektóre gatunki.
My odtwarzamy gatunki, które wyginęły i to nie z powodu myśliwych, a z powodu urbanizacji czy zmian klimatycznych. Kuropatwa, cietrzew, myśliwi również wpuszczają zające. Oprócz tego próbujemy też ograniczać inwazyjne gatunki obce, to przede wszystkim jenot i norka amerykańska
– mówił Romuald Amborski, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Olsztynie.
A co ciągnie do łowiectwa – szczególnie, że myśliwi budzą obecnie społeczne kontrowersje?
Możliwość przebywania z przyrodą. Poza tym łowiectwo to cała kultura – gra na instrumentach leśnych, gwara łowiecka
– przekonuje pan Bartosz.
Jedenaście lat poluję. To tradycja rodzinna i pasja łowiecka zaszczepiona od najmłodszych lat. Wizerunek społeczny nie jest najlepszy, łatwe to też nie jest – ale pasja jest tu najlepszą odpowiedzią
– dodał pan Arkadiusz.
Podczas myśliwskiego święta w Mortęgach można było obejrzeć sprzęt używany podczas polowań, były też m.in. pokazy psów myśliwskich. Psy pomagają tropić zwierzynę podczas polowań, ale też zwiększają bezpieczeństwo myśliwych.
Bezpieczeństwo polega na tym, że pies – jako że ma bardziej wyostrzone zmysły – to np. podczas nocnych polowań, gdy przechodzimy przez kukurydzę, pies wie wcześniej, czy w tej kukurydzy np. są dziki. Więc myśliwi po zachowaniu swojego czworonoga widzi, co się dzieje w łowisku i jest w stanie odsunąć się na bezpieczną odległość, by nie zostać przez dzika poturbowanym
– tłumaczył Daniel Chęć z Komisji upowszechniania psa łowieckiego okręgowych struktur Polskiego Związku Łowieckiego w Olsztynie.
Można było też zobaczyć i posłuchać, jak wygląda wabienie jeleni – prezentował to Tomasz Gurzyński z Kurzętnika, wicemistrz Europy w wabieniu jeleni. Do wabienia używa własnego głosu, odpowiednio go modulując. Wykorzystuje też niewielką drewnianą tubę, która wzmacnia odgłos.
To nie jest łatwa sztuka. Wymaga wielu lat nauki. Praktycznie od dziecka spędzałem w lesie czas i osłuchiwałem się z tym
– mówił Tomasz Gurzyński.
W okręgu olsztyńskim Polskiego Związku Łowieckiego zrzeszonych jest ponad 4 tysiące myśliwych. W całym województwie warmińsko-mazurskim to około 7 tysięcy osób.
Posłuchaj wypowiedzi
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Fot. A. Piedziewicz
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Niebojewska
