Wyrzucane są w lasach, do rzek i oceanów. W Bliższych spotkaniach o opakowaniach plastikowych
Codziennie na świecie produkuje się ogromną ilość odpadów. Niestety nie wszystkie z nich trafiają na wysypiska.
Marian Szymkiewicz – kierownik Muzeum Przyrody w Olsztynie był gościem Izabeli Malewskiej.
I. Malewska: To jest także nasz, lokalny problem – kiedy idziemy do lasu widzimy butelki, reklamówki?
M. Szymkiewicz: Tak. Jeszcze bardziej rzucają się w oczy, gdy wybierzemy się nad nasze jeziora, zwłaszcza teraz, kiedy roślinność kończy swój sezon wegetacyjny i śmieci stają się bardzo widoczne. Tak będzie aż do wczesnej wiosny, zanim nowa roślinność znowu ich nie ukryje. Tego są ogromne masy i jak człowiek to widzi, to się zastanawia, co się dzieje z nasza pracą edukacyjną? Tyle wydaje się na to pieniędzy, przeprowadza wiele szkoleń, zajęć w szkołach, a kiedy jesienią pojedziemy nad nasze jeziora okazuje się, że lekcja jest ciągle do odrobienia.
I. Malewska: Nie umiemy segregować śmieci – to na pewno, ale także jesteśmy bałaganiarzami. Idziemy i nie mamy problemu z tym, żeby przysłowiowy papierek po cukierku gdzieś wrzucić. Ten papierek może zainteresować zwierzęta.
M. Szymkiewicz: Tak, oczywiście to jest bardzo poważny problem, zwłaszcza odpadki plastikowe, gdzie zostało trochę tłuszczu, gdzie było mięso, masło, margaryna. Zwierzę zaczyna to wylizywać, gryźć, wyjadać resztki. Zjada wtedy jeśli nie całą torbę plastikową, to jakieś fragmenty opakowania. Potem są konsekwencje – różnego rodzaju zatrucia, nieżyty, które czasami prowadzą do śmierci. Niewiele się bada, nie robi się takich sekcji, ale widać chociażby w przypadku części ptaków, które są na to narażone i nie do końca przygotowane. Ptaki po prostu giną.
Posłuchaj rozmowy z Marianem Szymkiewiczem
Papier średnio rozkłada się 6 miesięcy, szkło – 4 tysiące lat, puszki metalowe od 10 do 200 lat. Największy problem stanowią opakowania z tworzyw sztucznych. Ich rozkład wynosi od 100 do 1000 lat. Opakowania plastikowe, które trafiają do mórz i oceanów są rozbijane przez fale i prądy morskie na mikrocząsteczki. Coraz więcej badań wskazuje na to, że trafiają one do naszego łańcucha pokarmowego, chociażby za sprawą soli morskiej, którą tak chętnie stosujemy w naszych kuchniach.
Najbardziej popularne dziś tworzywa sztuczne nie są biodegradowalne. Oznacza to, że wyrzucane plastiki kumulują się w środowisku, zamiast rozkładać. Naukowcy alarmują, że jeżeli nic się nie zmieni do 2050 roku, to w środowisku – na morzu i lądzie – będzie zalegać ponad 13 mld ton plastikowych odpadów.
Picie napojów przez słomkę ma swoje zalety. Najpopularniejsze są plastikowe. Niestety, mimo szeregu zalet mają także mnóstwo wad. Wieczka z ustnikiem, słomki papierowe czy metalowe – czym zastąpić plastik, żeby chronić środowisko?
Profesor Zbigniew Endler – ekolog był Gościem Izabeli Malewskiej.
I. Malewska: Nie jestem przekonana czy metalowa słomka tak do końca rozwiąże problem. Jest to słomka, która się nie rozłoży tak szybko. Można powiedzieć, że to będzie słomka wielokrotnego użytku, ale czy my będziemy potrafili takie słomki odzyskiwać?
Z. Endler: Jest to poważny problem. Jeżeli słomka będzie np. mosiądzowana czy posrebrzana, to będzie w glebie leżakowało sporo lat, nawet ok. 200. Więc też trzeba mieć świadomość również ceny, bo cena to jest element decydujący. Unia Europejska pochodzi urzędniczo do tego problemu. Jest poważny ekologiczny problem śmierci milionów ptaków, które niestety giną. Ich przełyki, żołądki są przebijane przez te słomki czy patyczki. Jest to bardzo poważny problem.
I. Malewska: Tylko czym to zastąpić?
Z. Endler: Czym to zastąpić? Otóż tej góry plastiku – a pamiętajmy, że rocznie świat produkuje 10 milionów ton, które trafia do gleby i wód – nie ma czym zastąpić. Tworzywa naturalne, które próbowano kiedyś – w USA był program robienia tacek ze słomy ryżowej, ze słomy kukurydzianej – kiepsko się to przyjęło. Te próby skończyły się szybko i dość smętnie.
Posłuchaj rozmowy ze Zbigniewem Endlerem
Czy istnieją bezpieczne plastiki, czy opakowania z tworzyw sztucznych są neutralne, jaki jest wpływ takich opakowań na żywność – dr Jan Czerniecki z Zakładu Biologii i Patologii Rozrodu Człowieka Polskiej Akademii Nauk w Białymstoku był Gościem Izabeli Malewskiej.
Posłuchaj rozmowy z Janem Czernieckim
Redakcja: A. Dybcio za D. Kucharzewska