Olsztyn, Aktualności
Ruszył proces głównego oskarżonego w aferze „węgorzowej”. Profesor UWM miał narazić uczelnię na duże straty finansowe
Ruszył proces naukowca, który miał narazić na duże straty Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Sprawa dotyczy badań nad rozrodem węgorzy, prowadzonych od 2011 roku.
Profesor Dariusz K. był szefem zespołu, który miał stworzyć metodę sztucznego rozrodu węgorza europejskiego. To miało być przełomowe odkrycie, ale badania zakończyły się fiaskiem. Wyszło też na jaw, że z powodu nieprawidłowości na pierwszym etapie projektu Uniwersytet musiał zwrócić 2,5 miliona złotych dotacji, którą otrzymał z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. O te nieprawidłowości śledczy oskarżają właśnie profesora Dariusza K.
Nie zapewnił udokumentowania wykonania tego etapu projektu, a ponadto nadużył swoich uprawnień w ten sposób, że nie zachował zasadności i racjonalności z tytułu wydatków na umowy o dzieło, przez co doprowadził UWM do utraty refundacji kosztów w kwocie 2,5 miliona złotych. W efekcie wyrządził szkodę w wielkich rozmiarach
– mówi prokurator Paweł Okniński.
Prokuratura oskarża go też m.in. o namawianie innego naukowca do składania fałszywych zeznań w sprawie wyłudzenia 20 tysięcy złotych. Ten naukowiec, dr Krzysztof K., został niedawno skazany, ale nie wymierzono mu żadnej kary, bo współpracował z prokuraturą i oddał wyłudzone pieniądze.
Profesorowi Dariuszowi K., grozi do 10 lat więzienia. Co więcej – jeśli dojdzie do prawomocnego skazania, Uniwersytet będzie chciał odzyskać od niego 2,5 miliona złotych.
Uczelnia złożyła już wniosek w toku tego postępowania, by sąd zasądził odszkodowanie podczas wyrokowania o ewentualnej winie
– informuje pełnomocnik UWM mecenas Jarosław Szczechowicz.
Profesor Dariusz K. cały czas nie przyznaje się do winy. Nie składał wyjaśnień w trakcie prokuratorskiego śledztwa, również na pierwszej rozprawie odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Poinformował, że będzie mówił dopiero na kolejnych rozprawach, gdy zacznie się przesłuchiwanie świadków. Tych jest zaś aż 60.
Na razie sąd wyznaczył 4 terminy rozpraw – w czerwcu i w sierpniu – ale już wiadomo, że aby przesłuchać wszystkich świadków, konieczne będzie wyznaczenie kolejnych.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
(APiedziewicz/ASocha/BSC)