Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 4 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Zew oceanu

Na pewno mnie to nie usprawiedliwia, ale może choć trochę tłumaczy. Długo nie pisałem, bo co innego miałem na głowie. Z punktu widzenia Szanownej Słuchalności najciekawsza jest wyprawa z kapitanem Tomaszem Cichockim.

Tomek Cichocki ma to do siebie, że usiedzieć w jednym miejscu nie potrafi. Ledwie wrócił z rejsu dookoła świata już rozpoczął przygotowania do następnej eskapady. W tak zwanym międzyczasie zorganizował dwutygodniowy rejs wokół Gwadelupy.

Karaiby są rajem dawno odkrytym przez Hiszpanów, Anglików i Francuzów. A jeszcze wcześniej przez Kolumba. Jedna z wysp obok Gwadelupy nazywa się Maria Galante, co pozostaje w związku z nazwą jednego ze statków. Krzysztofa Kolumba. Raj ma to siebie, że nie łatwo tam dotrzeć. Na francuskie terytorium zamorskie, a takim jest Gwadelupa (podobnie jak Martynika), z Paryża leci się 9 godzin. Do Paryża dwie godziny z okładem. Łącznie więc podróż trwa ze dwadzieścia godzin. Ale warto. Bo tam słońce, ciepło i gorąco. W stosownych proporcjach. Woda w Atlantyku też podgrzewana. Ze trzydzieści stopni. Dla żeglarzy akwen wymarzony. Wiatr o tej porze roku wieje w miarę równo, nie przekraczając 6 stopni w skali Beauforta. Można popływać i poczytać.

Przylot kolegi na Antiguę sprawił, że uruchomiliśmy coś w rodzaju połączenia promowego między Gwadelupą a Antiguą. Musieliśmy go stamtąd odebrać i tam odstawić. Wyspa jak wyspa. Mało przyjazna, z karaibskimi dolarami nie uznawanymi na wyspach francuskich. I droga. Jeśli więc ktoś tam nie musi, to odradzam. Przyjemniej jest na południe od Antugui.

Ale co ja tu o żeglowaniu. Żeglarstwo przecież sprzyja czasem lekturze. Na Karaibach dokończyłem książkę Billa O’Reilly’ego i Dugarda Martina Zabić Lincolna, ponownie przeczytałem Zew Oceanu Tomasza Cichockiego i zacząłem Lindę Leiffa GW Perssona. Każda ciekawa z innych powodów. Ta o zabójstwie Lincolna to świetny reportaż historyczny. Po lekturze rozumiemy jak głębokie musiały być podziały wśród Amerykanów skoro doprowadziły do wojny secesyjnej, a tuż po jej zakończeniu do zabójstwa prezydenta.

Zew oceanu to nie tylko opowieść o trwającym 312 dni samotnym rejsie dookoła świata. Takich książek było już sporo. Te niby-dzienniki podróży rażą sztampą i po prawdzie są monotonne. Cichocki oprócz rejsu odbył także wyprawę wgłąb siebie. Uczciwie pokazał tę odrobinę szaleństwa, która w nim tkwi, a bez której pewnie by samotnie nie pływał, na pewno też nie był by tym, kim jest. A jest ciekawym, wrażliwym facetem, którego życie stało się pogonią za horyzontem. Gonitwa ta czasem cieszy, czasem męczy. Łatwiej w niej o frustrację niż o satysfakcję. Ale z horyzontem jak z górami. Skoro jest, trzeba iść. Lub płynąć. Wiadomo: Zew oceanu.

O Lindzie Perssona przy innej okazji.

A co do rejsu, też zasługuje na pointę. Każda wyprawa ma to do siebie, że powrót cieszy równie mocno jak przygotowania i sama podróż. Bo – jak mawiają Rosjanie – kto wszędzie czuje się jak w domu, ten nigdzie nie jest u siebie.

Wojciech Ogrodziński

PS. Zew oceanu Tomasza Cichockiego można posłuchać w Radiu Olsztyn od poniedziałku do piątki. Premiera każdego odcinka o 13.45. Powtórka o 22.50.

Przeczytaj poprzedni wpis:
Wciąż brakuje dawców narządów

W Polsce na swoją szansę otrzymania narządów czeka około 2 i pół tysiąca chorych. Kolejka ta cały czas rośnie, a dawców brakuje. Pomimo dużej ilości przeprowadzanych...

Zamknij
RadioOlsztynTV