Ełk, Aktualności, Aplikacja mobilna
Zakończył się proces odwoławczy w sprawie zabójstwa koło baru z kebabem w Ełku. Wyrok 26 lutego
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się proces odwoławczy Tunezyjczyka. W pierwszej instancji mężczyzna został skazany na 12 lat więzienia za zabójstwo 21-latka koło baru z kebabem w Ełku. Oskarżony złożył dodatkowe wyjaśnienia. Wyrok – za dwa tygodnie.
Oskarżony był kucharzem w barze. To od awantury w tym lokalu zaczęło się całe zajście w noc sylwestrową 2016/2017. Gdy z baru wybiegł młody mężczyzna, zabierając bez płacenia dwie butelki napojów, w pościg ruszył Tunezyjczyk oraz właściciel lokalu, z pochodzenia Algierczyk. Gdy dogonili 21-latka, doszło do szarpaniny, podczas której chłopak został pchnięty nożem. Wskutek odniesionych obrażeń zmarł.
Właściciel lokalu został oskarżony o udział w bójce i nieudzielenie pomocy rannemu; już wcześniej dobrowolnie poddał się karze roku więzienia w zawieszeniu. Tunezyjczyka oskarżono o zabójstwo i udział w bójce z użyciem noża; do takiego zarzutu nie przyznał się przez całe postępowanie.
Po długim procesie, w trakcie którego przesłuchano około 150 świadków, a Sąd Okręgowy w Suwałkach posiłkował się też opiniami biegłych. W czerwcu 2019 roku zapadł wyrok 12 lat więzienia. Sąd pierwszej instancji przyjął, że sprawca działał z bezpośrednim zamiarem zabójstwa. Orzekł też, iż skazany ma zapłacić matce i siostrze 21-latka, które mają w sprawie status oskarżycielek posiłkowych, w sumie 70 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Apelację złożył obrońca Tunezyjczyka oraz pełnomocnik matki i siostry zmarłego. Postępowanie przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczęło się na początku grudnia. Strony wygłosiły też wtedy mowy końcowe, ale ostatecznie do ogłoszenia wyroku nie doszło. Po rozprawie, w której Lassaad A. nie brał udziału, a przed publikacją orzeczenia, do sądu wpłynął wniosek oskarżonego o umożliwienie mu złożenia dodatkowych wyjaśnień przed sądem. W tej sytuacji sąd wznowił przewód sądowy.
Dziś Tunezyjczyk był na rozprawie i odczytał z kartki swoje oświadczenie. Przekonywał, że nie dopuścił się zabójstwa. Mówił m.in., że okoliczności tragedii były inne, niż przyjął sąd pierwszej instancji, zapewniał, że nie chciał zabić.
To nie był odwet ani samosąd. Nie miałem zamiaru ani intencji, żeby kogoś zabić ani skrzywdzić
– mówił Lassaad A.
Przepraszał bliskich zmarłego. Przekonywał, że to autentyczna skrucha, a nie jedynie linia obrony. Jego obrońca wnioskuje o uniewinnienie, ewentualnie uchylenie wyroku i zwrot sprawy do pierwszej instancji lub o łagodniejszą karę.
Mec. Miłosz Sadowski mówił w swojej mowie końcowej, że mimo zebrania obszernego materiału dowodowego, nie udało się jednoznacznie ustalić, jaki był faktyczny przebieg wydarzeń. Podkreślał, że nic nie wskazuje, by Lassaad A. atak zaplanował i działał umyślnie. Mówił też, że gdyby nie niewłaściwe zachowanie późniejszej ofiary i jego kolegi w barze, nie byłoby dalszego ciągu zdarzeń.
Pełnomocnik oskarżycielek posiłkowych chce 25 lat więzienia. Mec. Ewa Perkowska argumentowała, że sprawca nagle powziął zamiar zabójstwa i ten cel zrealizował. Przypominała, że Tunezyjczyk miał w ręce nóż, odwołując się do opinii biegłych mówiła, że ciosy były silne. W jej ocenie to jednoznacznie wskazuje na zamiar bezpośredni i zaprzecza tezie, że oskarżony jedynie się bronił.
Oskarżony chciał wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. To wymaga stanowczego potępienia i adekwatnej reakcji prawnej
– uzasadniała swój wniosek o surowszą karę 25 lat więzienia.
Ze względu na zawiłość sprawy, sąd odroczył publikację wyroku do 26 lutego.
Autor: PAP/M.Zbrożek
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy