Zakład utylizacji akumulatorów wstrzymał pracę
Jedni chcą utrzymania miejsc pracy, inni boją się o życie i zdrowie. Mieszkańcy Korsz podzielili się na zwolenników i przeciwników zakładu utylizacji akumulatorów.
Chodzi o ołowiany problem, o którym Radio Olsztyn poinformowało jako pierwsze. Zakład w Korszach wstrzymał dziś (15.01) pracę. Przed siedzibą firmy protestowali mieszkańcy, którzy obawiają się o zdrowie. Wyniki badań, które zrobili prywatnie, u wielu osób pokazują przekroczone normy stężenia ołowiu we krwi. Badania tysiąca mieszkańców zlecił też urząd gminy.
Do dziś wpłynęły wyniki 70 osób. Nie były one dobre – powiedział Radiu Olsztyn burmistrz Korsz Ryszard Ostrowski:
Burmistrz Ostrowski nie wyklucza skierowanie do marszałka województwa wniosku o cofnięcie decyzji dotyczącej działalności zakładu w Korszach. Jest jednak za wcześnie, aby o tym mówić – dodał burmistrz Ryszard Ostrowski:
Doniesienie do prokuratury w sprawie zagrożenia zdrowia pracowników zakładu złożył tymczasem kętrzyński sanepid. Zakazał on pracy trzech działów, co uniemożliwia funkcjonowanie zakładu. Było to 9 stycznia, jednak do dziś praca nie została przerwana.
Do protestujących mieszkańców Korsz wyszedł Sławomir Woźniak, dyrektor do spraw recyklingu w zakładzie. Jak powiedział, do właścicieli firmy nie dotarła decyzja sanepidu. Oświadczył jednak, że decyzją zarządu praca zostaje wstrzymana:
W zakładzie w Korszach zatrudnionych jest 50 osób. Dyrektor powiatowego urzędu pracy w Kętrzynie Zygmunt Dorf liczy na to, że do zwolnienia nie dojdzie. Mówi, że sytuacja na rynku pracy w powiecie kętrzyńskim jest zła, stopa bezrobocia przekroczyła 30 procent, a to oznacza, że bez pracy jest co 4 osoba.
Na obserwacji w szpitalu dziecięcy w Olsztynie przebywa dwoje dzieci, u których badanie wykazały podwyższone stężenie ołowiu. Na oddział mają być przyjęte kolejne. (grab/bsc)