Wznowiono śledztwo w sprawie podsłuchiwania „agenta Tomka” i poseł Iwony Arent
Liczę na to, że tym razem uda się znaleźć winnego – tak poseł Tomasz Kaczmarek, znany jako „agent Tomek”, komentuje decyzję o wznowieniu śledztwa w sprawie podsłuchiwania posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Rozmowy zostały nagrane podczas przyjęcia urodzinowego posłanki PiS Iwony Arent, na którym był obecny również m.in. poseł Kaczmarek. Zostały także nagrane rozmowy telefoniczne.
Prokuratura pod koniec czerwca umorzyła śledztwo z powodu braku dowodów. Na początku lipca Tomasz Kaczmarek i Iwona Arent złożyli zażalenie i przedstawili nowe zeznania, stąd decyzja prokuratury o wznowieniu śledztwa. „Liczę na to, że tym razem winni zostaną znalezieni i usłyszą zarzuty” – mówi poseł Tomasz Kaczmarek.
Na nagranych rozmowach słychać m.in., jak Tomasz Kaczmarek grozi pobiciem ówczesnemu mężowi swojej obecnej żony.
Ale podsłuchiwane były również rozmowy telefoniczne posłów oraz innych osób, a nagrania te służyły później do szantażowania osób prywatnych. Ilu i czego dokładnie dotyczyły te szantaże – prokuratura nie podaje, zasłaniając się dobrem śledztwa. (Andrzej Piedziewicz/as)