Właściciel zagłodził psa na śmierć. Drugi jest w stanie skrajnego wycieńczenia
Nie miałem czasu zajmować się zwierzętami – to tłumaczenie, jakie usłyszeli policjanci od mężczyzny z gminy Szczytno, który głodził dwa psy. Jeden z nich nie przeżył.
– O sprawie poinformowały policjantów pracownice Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami – mówi młodszy aspirant Ewa Szczepanek z policji w Szczytnie:
Policjanci, którzy przybyli po tym zgłoszeniu na miejsce zastali jednego psa, który był skrajnie wycieńczony. Drugi nie dawał już oznak życia.
44-latek został zatrzymany, kiedy pijany jechał rowerem. Dostał za to mandat i usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami. Przyznał się winy. Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia. Martwy pies został zabrany przez policjantów. Sekcja zwłok określi okoliczności jego śmierci. To zdecyduje o ostatecznym wymiarze kary 44-latka.
Natomiast dwa lata w więzieniu mogą spędzić 52-latek i 46-latka z Elbląga. Usłyszeli zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Na policję zadzwonili sąsiedzi – relacjonuje Jakub Sawicki z komendy miejskiej policji w Elblągu:
Dało się we znaki głośne ujadanie psa. Sąsiedzi zgłosili sprawę na policję. Później funkcjonariusze interweniowali już w mieszkaniu. Wszędzie były odchody psa, a zwierzę było głodne i zaniedbane. W lokalu leżały też butelki po alkoholu. Nie potrafili zadbać o swoje potrzeby i z pewnością o podstawowe potrzeby psa.
Pies trafił do schroniska.
Autor: K. Piasecka
Redakcja: A.Podbielska