W. Zełenski przedstawił listę rosyjskich zbrodni i wezwał do wydalenia Rosji z Rady Bezpieczeństwa
Fot. EPA / Sergey Dolzhenko
Wołodymyr Zełenski zaapelował o postawienie Rosji przed międzynarodowym trybunałem. Ukraiński prezydent przemawiał za pomocą połączenia wideo przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. Podkreślił, że świat potrzebuje nowego, globalnego systemu bezpieczeństwa.
Wołodymyr Zełenski wyliczył szereg zbrodni wobec cywilów, których dopuścili się Rosjanie w jego kraju. Jak mówił, Rosja, członek stały Rady Bezpieczeństwa ONZ, świadomie prowadzi wojnę. Przypomniał także inne zbrodnicze działania Rosjan – w Gruzji, Syrii, ale też okupację Krymu i Donbasu.
Rosyjskie wojska celowo niszczą ukraińskie miasta za pomocą artylerii i nalotów. Celowo powodują masowy głód. Celowo strzelają do kolumn cywilów na drogach
– mówił prezydent Ukrainy i zaapelował o postawienie odpowiedzialnych za zbrodnie na Ukrainie przed sądem na wzór trybunału w Norymberdze.
Jak wskazał, rosyjscy przywódcy muszą ponieść karę. Jego zdaniem, aby to zrobić, należy niezwłocznie pociągnąć rosyjskich wojskowych i tych, którzy wydawali im rozkazy do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne na terytorium Ukrainy przed trybunałem analogicznym do procesu w Norymberdze.
Żaden zbrodniarz nie ucieknie
– podkreślił Wołodymyr Zełenski.
Dodał, że masakra w Buczy jest tylko jednym z wielu przykładów, do czego zdolni są Rosjanie. Świat ujrzy ich znacznie więcej. Zaznaczył, że zostały tam popełnione wszystkie możliwe zbrodnie.
Rosyjscy żołnierze zabili każdego, kto służył naszemu krajowi, zabijali kobiety przed domami, które wołały za kimś, kto jeszcze żyje, zabijali całe rodziny i próbowali spalić ciała. Rzucali granaty, strzelali w tył głowy, rozjeżdżali czołgami obywateli w ich samochodach, tylko dla własnej satysfakcji
– powiedział.
Wśród zbrodni ukraiński prezydent wymienił również miażdżenie ludzi siedzących w samochodach czołgami, gwałcenie kobiet na oczach dzieci, obcinanie kończyn i języków, porywanie dzieci. Dodał, że do podobnych zbrodni dochodzi także m.in. pod Czernihowem, Mariupolem czy Charkowem.
Wszyscy dobrze wiemy, co przedstawiciele Rosji na to powiedzą (…), mówili to po zestrzeleniu malezyjskiego boeinga w Donbasie i w odpowiedzi na zbrodnie w Syrii (…). Oskarżą wszystkich innych, by usprawiedliwić swoje działania, powiedzą, że jest wiele różnych wersji i niemożliwe jest ustalenie, która z nich jest prawdziwa.
Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że zbrodni na Ukrainie dokonuje Rosja, która jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Świadomie rozpoczyna wojny. Prowadzi je tak, żeby zabić jak najwięcej cywilów, aby zniszczyć miasta. Prowadzi wojny tak, aby zostawić po sobie tylko ruiny i masowe groby. Podtrzymuje i rozpala na masowym poziomie nienawiść, próbuje eksportować ją do innych państw za pomocą swojej propagandy i politycznej korupcji
– powiedział.
Prezydent Ukrainy uznał, że ONZ powinna usunąć Rosję z Rady Bezpieczeństwa. Jak tłumaczył, należy niezwłocznie reformować system ONZ tak, aby prawo weta nie było prawem śmierci i tak, aby wszystkie regiony świata miały swoją reprezentację w Radzie Bezpieczeństwa.
Należy niezwłocznie zmusić agresora do pokoju. Potrzebne jest zdecydowanie
– zaapelował.
Jak podkreślił, cele, dla których powołano ONZ, nie zostały osiągnięte, dlatego potrzebna jest gruntowna reforma Organizacji. Jeśli to się nie stanie i ONZ nie wypracuje mechanizmów dla utrzymania pokoju na świecie, wówczas, zdaniem ukraińskiego prezydenta, ONZ powinna się samorozwiązać.
O „szokujących doniesieniach” na temat zbrodni mówił również m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
Nigdy nie zapomnę przerażających obrazów cywilów zabitych w Buczy. Natychmiast wzywam do przeprowadzenia niezależnego śledztwa, by zagwarantować skuteczne pociągnięcie do odpowiedzialności. Jestem głęboko zszokowany osobistymi zeznaniami o zabójstwach, gwałtach i przemocy seksualnej, które teraz się pojawiają
– powiedział.
Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield po wystąpieniu Wołodymyra Zełenskiego zgłosiła wniosek o wykluczenie Rosji z Rady Praw Człowieka ONZ. Wskazywała, że poza zbrodniami w Buczy istnieją też „wiarygodne doniesienia” o porywaniu przez Rosjan „wszystkich, którzy potępiają rosyjską agresję”, w tym członków władz, duchownych i dziennikarzy. Zwróciła uwagę na doniesienia o prowadzeniu przez Rosję obozów filtracyjnych, do których kierowane są osoby w ramach przymusowej „ewakuacji”, m.in. z Mariupola.
Nie muszę mówić, jakie skojarzenia budzą te tzw. obozy filtracyjne. Są mrożące. Nie możemy odwrócić wzroku
– podkreśliła.
W odpowiedzi na kierowane przez innych członków Rady oskarżenia rosyjski przedstawiciel Wasilij Nebenzia stwierdził – wbrew dowodom – że okrucieństwa są dziełem ukraińskich „nazistów”, zaś wojna na Ukrainie była konieczna, by przynieść pokój i zatrzymać przelew krwi. Jednocześnie wyraził nadzieję, że „złośliwy rak nazizmu” na Ukrainie musi zostać wycięty tak szybko, jak to możliwe. Jako jeden z dowodów na to, że Rosjanie nie popełniali zbrodni na cywilach, cytował m.in. wywiad deputowanej rady miejskiej Kateryny Ukraincowej dla portalu Meduza, mimo że w tekście kobieta kilkakrotnie opisywała jak m.in. Rosjanie wrzucali granaty do piwnic, w których chowali się ludzie.
Odnosząc się do wystąpienia rosyjskiego ambasadora, przedstawiciel Kenii Martin Kimani przypomniał, że gdy w 1994 r. dochodziło do ludobójstwa w Rwandzie, doniesienia na ten temat również były kontestowane na forum Rady Bezpieczeństwa, co pozwoliło na kontynuowanie zbrodni. Poparł też inicjatywę Zełenskiego dotyczącą reformy ONZ.
Autor: PAP / IAR
Redakcja: K. Ośko
