Olsztyn, Elbląg, Ełk, Polecane, Bartoszyce, Braniewo, Aktualności, Działdowo, Aplikacja mobilna, Giżycko, Gołdap, Iława, Kętrzyn, Lidzbark Warm., Mrągowo, Nidzica, Nowe Miasto Lub., Olecko, Region, Ostróda, Pisz, Regiony, Szczytno, Węgorzewo
W trudnych czasach coraz częściej potrzebujemy psychologa. „Nie bójmy się prosić o pomoc”
Wzrosła liczba osób korzystających z pomocy psychologów współpracujących z Warmińsko-Mazurskim Urzędem Wojewódzkim. Przy wojewodzie od 10 lat działa specjalny zespół psychologicznej interwencji kryzysowej.
Jesteśmy w bardzo mocno kryzysowym czasie. Pomoc psychologów jest bardzo potrzebna – choćby obecnie przy uchodźcach, czy wcześniej w czasie pandemii
– mówi wicewojewoda warmińsko-mazurski Piotr Opaczewski.
Zarówno COVID-19, jak i wojna tuż za naszą granicą znacznie zmniejszają poczucie bezpieczeństwa mieszkańców regionu.
Żyjemy w bardzo niespokojnych czasach, ludzie doświadczają mnóstwa kryzysów. W ciągu tych dwóch lat, kiedy była pandemia, problemem była samotność oraz brak poczucia bezpieczeństwa – bo przecież nie było leku na COVID-19. Teraz skoncentrowani jesteśmy na pomoc uchodźcom – oni żyją cały czas w zagrożeniu wojny, choć u nas jest im bezpiecznie, ale ich bliscy tam zostali. Do tego ta rzeczywistość jest dla nich nieznaną rzeczywistością, w związku z tym adaptacja do nowych warunków jest utrudniona
– mówi Andrzej Kędzierski, przewodniczący olsztyńskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i szef zespołu interwentów przy wojewodzie warmińsko-mazurskim.
To wszystko wpływa także na dzieci i młodzież.
Zdecydowanie widać większa ilość problemów, te problemy są dużo bardziej rozbudowane, dokuczliwe i utrudniające życie dzieci i młodzieży. Coraz więcej jest w naszej codziennej praktyce dzieci z objawami depresji, zaburzeń lękowych, które wymagają fachowej pomocy
– zwraca uwagę Małgorzata Stolarska, psycholog i dyrektor powiatowej poradni psychologiczno-pedagogicznej w Olsztynie.
Na horyzoncie widać zaś już kolejny kryzys, który wpływa na nasze poczucie bezpieczeństwa. To kryzys energetyczny. W związku z wojną pojawiły się problemy z nośnikami energii. Są próby ich rozwiązania, ale tej zimy może być drożej – i chłodniej.
Co gorsza, z Niemiec płyną informacje o możliwych wyłączeniach prądu w styczniu i w lutym, a skoro Niemcy mogą mieć problem, to i w Polsce pojawiają się obawy, czy któregoś dnia nie zgaśnie światło. To wszystko wywołuje dużą niepewność.
Stres jest już bardzo silny. To zabezpieczenie w opał jest rzeczą, która wszystkich dotyka. Nie wszyscy mają swoje źródła. Nie wiedzą, czy ciepłownia dostarczy ciepło, jakie będą wyłączenia prądu
– mówi Andrzej Kędzierski.
Brak pewności psychologicznie działa zaś na nas bardzo źle.
Pewność jest potrzebna, żebyśmy czuli się bezpiecznie. To jest pierwsza po potrzebach fizjologicznych potrzeba psychiczna, która musi być zapewniona, żebyśmy mogli normalnie, zdrowo funkcjonować. Jeśli nie mamy poczucia bezpieczeństwa, to cała reszta możliwości rozwoju i takiego dobrego funkcjonowania społecznego – to jest zablokowane
– podkreśla Małgorzata Stolarska.
Czy na ewentualny kryzys energetyczny jesteśmy w stanie mentalnie się przygotować? Dobrze jest przygotować się fizycznie – choćby kupując koce, świeczki czy latarkę.
Jeżeli wiemy, że choćby coś się wydarzyło, to mamy jakiś scenariusz, jesteśmy częściowo zabezpieczeni, to czujemy się silniejsi, jesteśmy w stanie lepiej radzić sobie z nieoczekiwanym
– przekonuje Małgorzata Stolarska.
Warto też szukać wsparcia. To poproszenie o pomoc dla wielu ludzi jest ogromnym problemem. Ale ja bym apelował, by nie bać się – czy nie wstydzić się – poprosić o pomoc
– dodaje Andrzej Kędzierski.
Jeśli zaś potrzebujemy szybkiego wsparcia psychologicznego, to Polskie Towarzystwo Psychologiczne wraz z Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie prowadzą też specjalną pomocową infolinię. Numer 730 822 320 jest dostępny w dni powszednie od 14 do 22 i w weekendy od 9 do 22.
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Niebojewska