Aktualności, Aplikacja mobilna
Trwają poszukiwania producenta filmowego. Prokuratura z Giżycka wszczęła śledztwo
Prokuratura w Giżycku wszczęła śledztwo w sprawie niedzielnego wypadku na mazurskim jeziorze Kisajno, podczas którego z motorówki wypadł do wody producent filmowy Piotr Woźniak-Starak.
Dotychczasowe poszukiwania zaginionego nie przyniosły rezultatu. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, śledztwo wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Giżycku dotyczy spowodowania wypadku w ruchu wodnym, „ze skutkiem prawdopodobnie śmiertelnym”.
Stodolny zaznaczył, że na tym etapie postępowania prokuratura nie informuje o szczegółach zdarzenia, nie ujawnia żadnych dowodów znajdujących się w aktach sprawy i danych osobowych przesłuchanych świadków, ani nie odnosi się do doniesień medialnych.
W poniedziałek prokuratura potwierdziła, że osobą poszukiwaną na jeziorze Kisajno jest producent filmowy Piotr Woźniak-Starak. Wówczas Stodolny podał, że „pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Giżycku trwają czynności w niezbędnym zakresie, mające ustalić okoliczności i przyczyny zdarzenia”. Jak informowała policja, z soboty na niedzielę nad ranem na Kisajnie odnaleziono dryfującą, opustoszałą motorówkę. Po wszczęciu poszukiwań natrafiono na brzegu na 27-letnią kobietę. Z jej relacji wynikało, że była na łodzi z 39-letnim mężczyzną i podczas manewru skręcania obydwoje wypadli do wody. Kobieta zdołała dopłynąć sama do brzegu.
Od niedzieli dno i brzegi jeziora przeszukują m.in. policyjni wodniacy, straż pożarna ratownicy MOPR i WOPR z Gdyni, wyposażeni w specjalistyczny sprzęt, w tym sonary, drony i robota do prac pod wodą.
Środa jest czwartym dniem poszukiwań Woźniaka-Staraka. Jak poinformowała Izabela Niedźwiedzka-Pardela z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, od rana na wodę spłynęli policyjni wodniacy z Giżycka i Mikołajek oraz funkcjonariusze z Państwowej Straży Pożarnej z Giżycka. W akcji biorą także udział żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej. Na Warmii i Mazurach jest pochmurno i pada deszcz. Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Giżycku kpt. Mariusz Pupek, powiedział, że deszcz nie ma znaczenia w tego typu akcjach, pogarsza jedynie komfort pracy ratowników. „Najistotniejszy jest wiatr, który może spychać łódki i powodować falowanie, ale obecnie wiatr nie powoduje zakłóceń”- dodał.
Od początku akcji policja deklaruje, że poszukiwania na Kisajnie będą prowadzone „do skutku”.
Redakcja: K.Ośko za PAP/A. Socha