Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region
Spór o dodatek węglowy w budynkach socjalnych
Część mieszkańców budynków socjalnych w Olsztynku paliła w piecach, o których istnieniu nie poinformowała zarządcy. Z kolei administrator w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków zgłosił, że budynki ogrzewane są elektrycznie, tymczasem większość lokatorów korzysta z węgla.
Kiedy mieszkańcy złożyli wniosek o dodatek węglowy, otrzymali decyzję odmowną. Tak było m.in. w przypadku pani Renaty.
Dostałam odmowę. Nie złożyłam deklaracji, że mam piec, a nie ogrzewanie elektryczne, bo nikt mnie o tym nie poinformował.
Administrator Kazimierz Borkowski, kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej wyjaśnił, że nikt z mieszkańców nie dopełnił procedur, związanych z posiadaniem posiadanych pieców i kominków.
Sami nie dopełnili formalności i chcą teraz zwalić to na mnie. Moim zadaniem jest pilnowanie wszystkiego zgodnie z prawem.
W sprawę zaangażowała się była radna Wiesława Filipkowska. Dzięki jej interwencji kilka rodzin dodatek węglowy otrzymało, inne sprawy są w toku. Społeczniczka zawiadomiła prokuraturę w sprawie niedopełnienia obowiązku przez zarządcę budynków. Jak twierdzi, w ZGK zatrudniony był inspektor nadzoru budowlanego, który dokonywał przeglądów technicznych, a jeśli, jak mówi, ze strony mieszkańców nie były dopełnione formalności, to przez 10 lat zarządca powinien to sprostować.
W sprawę włączył się burmistrz Olsztynka Robert Waraksa.
Część decyzji jest pozytywnych – mam informację, że jest ich kilkanaście. Są przeprowadzane wywiady środowiskowe, podczas których potwierdza się to źródło ciepła. Mieszkańcy od dłuższego czasu posiadali źródła ciepła. Tu wątpliwości budzi, w jakim zakresie powinni uzupełnić te dokumenty – i jeśli nie zostały uzupełnione, dlaczego nie egzekwowano tego. I to jest problem, bo to już nie jest kwestia wyłącznie dodatków, ale przede wszystkim bezpieczeństwa.
Trwa weryfikacja wniosków, których łącznie do gminy napłynęło 3,5 tysiąca.
Autor: D. Grzymska
Redakcja: K. Ośko