Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Szczytno
Rodzice rannego w wypadku 2-latka zbierają na rehabilitację. Sprawca wyszedł z aresztu
To był wypadek, który zawsze zmienił życie rodziny ze Szczytna. W kwietniu rozpędzony kierowca wjechał w wózek bliźniaków. Jeden z chłopców zmarł, drugi mimo kilku operacji potrzebuje dalszej opieki medycznej.
Rodzice bliźniąt założyli w Internecie zbiórkę na leczenie i rehabilitację syna. Sprawca wypadku, 29-letni mieszkaniec miasta, po trzech miesiącach wyszedł z aresztu.
Do tragedii doszło 25 kwietnia. Wtedy w bliźniaczy wózek prowadzony przez babcię dzieci ulicą Władysława IV w Szczytnie uderzył rozpędzony kierowca forda mustanga. Dwuletni bliźniacy, Bartek i Kuba, zostali wyrwani z wózka i wyrzuceni na kilka metrów. Obaj bracia w ciężkim stanie trafili do szpitala dziecięcego w Olsztynie, gdzie 9 dni po zdarzeniu Kuba zmarł w wyniku ciężkich obrażeń. Bartosz przeszedł 8 ciężkich operacji. Ponad 2 miesiące spędził na OIOM-ie.
Uszkodzona jest lewa półkula mózgu, Bartosz ma niedowład prawej strony ciała, wciąż nie możemy się pozbyć rurki tracheotomijnej przez bezdechy afektywne. Poważnie uszkodzony jest wzrok. Lekarze być może będą mogli nam pomóc, ale lista zabiegów i operacji wciąż jest długa
– napisała jego mama, prosząc ludzi dobrej woli o wsparcie finansowe na leczenie i rehabilitację chłopca.
Od razu po zdarzeniu prokuratura wszczęła w sprawie wypadku śledztwo, które wciąż jest w toku.
Prokuratura w Szczytnie gromadzi m.in. dokumenty medyczne dotyczące obrażeń dzieci. W sprawie będzie też sporządzona opinia biegłych z zakresu wypadków, którą ma wydać Instytut Sehna w Krakowie
– powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny.
Sprawcą wypadku, w którym ucierpieli Bartek i Kuba, jest syn znanego w Szczytnie przedsiębiorcy. Od razu po wypadku prokuratura wnioskowała o areszt dla niego, ale sąd nie uwzględnił tego wniosku.
Sąd Rejonowy w Szczytnie uznał, że wobec zebranych już dowodów, podejrzany, pozostając na wolności, nie będzie miał możliwości w bezprawny sposób utrudniać toczącego się postępowania karnego. Według sądu, wystarczyły w tej sytuacji wolnościowe środki zapobiegawcze. Ta decyzja oburzyła lokalne środowisko na tyle, że obrońca sprawcy wypadku apelował o spokój i przekonywał, że stała się tragedia także dla jego klienta.
Dopiero Sąd Okręgowy w Olsztynie, na skutek wniesionych przez prokuratora i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej zażaleń, 12 maja zdecydował o aresztowaniu podejrzanego na 3 miesiące.
Prokurator Stodolny poinformował, że po tym okresie podejrzany wyszedł z aresztu i przebywa na wolności, nie są stosowane wobec niego inne środki zapobiegawcze
Taka była decyzja sądu w tej sprawie
– przekazał rzecznik.
Dodał, że na tym etapie postępowania śledczy nie mają możliwości nakazania sprawcy wypadku finansowego wsparcia Bartka.
Jeśli zapadnie w tej sprawie prawomocny wyrok skazujący, wówczas sąd może orzec świadczenie pieniężne na rzecz pokrzywdzonego. Do tego jednak droga daleka. Na tym etapie prokuratura nie ma żadnej możliwości wsparcia finansowego dziecka
– powiedział Stodolny.
Rodzice prowadzą zbiórkę na leczenia Bartka za pośrednictwem portalu siepomaga.pl
Ktoś nie zachował ostrożności, ktoś zignorował zasady bezpieczeństwa. Ktoś zrujnował nam życie. Nie wiem, czy kiedyś poniesie konsekwencje. Ja i moja rodzina ponosimy je każdego dnia
– powiedziała mama chłopca prosząc o wsparcie syna.
Posłuchaj relacji Anny Minkiewicz-Zaremby
Autorka: J. Kiewisz-Wojciechowska / A. Minkiewicz-Zaremba
Redakcja: Ł. Sadlak / K. Ośko