Opublikowany 5 kwietnia 2017
Aktualności, Bliższe Spotkania

Radosław Krzycki: Gdybyśmy przenieśli prawo angielskie do Polski, to mielibyśmy sporo dużych firm.

Fot. Radosław Krzycki

Niektórzy twierdzą, że Polacy muszą być bardzo przedsiębiorczym narodem. Według nich prowadzenie biznesu w tak trudnych warunkach lub funkcjonowanie „od pierwszego do pierwszego” jest niezwykle ekstremalnym przeżyciem. Gościem Bliższych Spotkań Polskiego Radia Olsztyn był Radosław Krzycki, wiceprezes firmy Chargerity z branży IT z Olsztyńskiego Parku Naukowo – Technologicznego, który udowadnia, że w Polsce można prowadzić biznes.

Michał Porycki: Jesteś podróżnikiem i przedsiębiorcą. Zaczęło się od odkrywania w sobie, że wszystko można. Można pojechać w dowolne miejsce na kuli ziemskiej i dać sobie radę. W ten sposób pojawiła się Twoja firma.

Radosław Krzycki: Projekt nie jest przypadkowy. Razem z moim wspólnikiem Hermanem zaczęliśmy pracować nad nim 2 lata temu. Stworzyliśmy wtedy aplikację do ładowania samochodów elektrycznych, którą nieustannie rozwijamy.

Michał Porycki: W zakładaniu biznesu ważna jest przedsiębiorczość. Odwaga wypchnęła Ciebie poza granice kraju. Czy dodatkowo pomogła w założeniu firmy?

Radosław Krzycki: Zdecydowanie tak. Przedsiębiorca to stworzenie, które coś sobie wymyśli, poukłada w głowie, zobaczy jakie są realia rynkowe i podejmie wyzwanie. To nie jest łatwe, ale próbujemy.

Michał Porycki: Polskie środowisko biznesowe nie sprzyja młodym…

Radosław Krzycki: To nie do końca tak. Są osoby, które same budują sobie w głowie mur. Najlepiej stworzyć plan, zobaczyć, gdzie chcemy być za rok lub dwa. To tak jak z wejściem na górę – wiemy, co musimy spakować, żeby dotrzeć na szczyt. Oczywiście nie zawsze wszystko mamy, czasami trzeba coś pożyczyć lub po drodze wykonać inny ruch.

Michał Porycki: To co jest największym wrogiem przedsiębiorczości w Polsce.

Radosław Krzycki: Przepisy, prawo, podatki, ZUS. Startuje się z działalnością, jeszcze nic się nie zarobiło, a już ma się zobowiązania. Gdybyśmy może przenieśli prawo angielskie do Polski, to mielibyśmy sporo dużych firm. W Anglii jest łatwiej, płacimy zobowiązania, kiedy mamy przychód. W Polsce jest inaczej. Każdy kto wystawił tutaj fakturę, albo wypełnił dokumenty do ZUSu, to wie, o czym mówię…