Aktualności, Nidzica
Przyjmowali łapówki teraz mają kłopoty. Dwaj diagnostycy ze stacji pojazdów w Nidzicy usłyszeli prokuratorskie zarzuty
Zarzuty przyjmowania łapówek i poświadczenia nieprawdy postawiła prokuratura dwóm diagnostom ze stacji kontroli pojazdów w Nidzicy.
Są podejrzani o to, że bez przeprowadzenia badań dokonywali wpisów do dowodów rejestracyjnych o dobrym stanie technicznym aut. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, 55-letniemu diagnoście z Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów w Nidzicy zarzucono popełnienie 41 przestępstw polegających na przyjmowaniu od wielu osób pieniędzy, w zamian za „zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa”.
Według prokuratury, diagnosta – aby osiągnąć korzyść majątkową – odstępował od wymaganych badań pojazdów, a mimo to w dowodach rejestracyjnych wpisywał informację o pozytywnym wyniku rzekomo przeprowadzonego okresowego badania technicznego. Taki sam wpis zamieszczał w Rejestrze Badań Technicznych Pojazdów, prowadzonym w systemie informatycznym stacji. Są to przestępstwa, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek nidzickiej prokuratury rejonowej tamtejszy sąd tymczasowo aresztował podejrzanego na 3 miesiące.
Zarzuty popełnienia 5 tego typu przestępstw korupcyjnych śledczy przedstawili też drugiemu diagnoście z tej samej stacji kontroli pojazdów. Wobec niego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci zawieszenia w prawie do wykonywania zawodu diagnosty, poręczenie majątkowe i dozór policji.
Śledczy nie wypowiadają się na razie o skali korzyści majątkowych, które mieli osiągnąć obaj podejrzani. – Prokuratura ustala nadal wysokość stawki, która pomagała uzyskać wpis bez badania samochodu – wyjaśnił Krzysztof Stodolny.
(PAP/BSChromy)