Propagandowa moc Iskanderów w Obwodzie Kaliningradzkim
Rosyjski ambasador na Litwie oświadczył, że odpowiedzią Kremla na rozmieszczenie przez NATO w Europie tarczy antyrakietowej może być ulokowanie w Obwodzie Kaliningradzkim rakiet balistycznych krótkiego zasięgu „Iskander”.
– Przybliżenie systemu obrony przeciwrakietowej NATO do naszych granic zmusza Rosję do podjęcia odwetowych działań – powiedział Aleksander Udalcow.
Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius, komentując wypowiedź Udalcowa oświadczył, że zamiary rozmieszczenia w Obwodzie Kaliningradzkim „Iskanderów” nie mają nic wspólnego z reakcją Moskwy na działania NATO. Według Linkevicziusa, Rosja nigdy nie szukała powodów do tego, by gromadzić to uzbrojenie.
– Takie decyzje są podejmowane znacznie wcześniej, nawet z paroletnim wyprzedzeniem. Jest to tylko pretekst, wykorzystywany przez Rosję propagandowo dla uzasadnienia niektórych jej działań – podkreślił Linkeviczius.
W czerwcu, rosyjski ekspert wojskowy Michaił Barabanow w rozmowie z agencją Reutera przekonywał, że rakiety, które Rosja zamierza przerzucić do Kaliningradu, raczej nie będą uzbrojone w głowice jądrowe. W opinii analityka, Kreml podejmie decyzję o rozmieszczeniu w obwodzie kaliningradzkim kompleksów „Iskander – M” najpóźniej do 2018 roku. Michaił Barabanow dodał, że operacja powinna zbiec się w czasie z uruchomieniem w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Już wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że odpowiednie kroki zostaną podjęte, gdy w wyrzutniach na terenie Polski znajdą się rakiety.
Według ekspertów zasięg „Iskanderów” wynosi około 500 kilometrów i po ewentualnym rozmieszczeniu w Obwodzie Kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej objąłby terytorium wszystkich krajów bałtyckich oraz znaczą część terytorium Polski.
(wch/iar/bsc)