Profesor Witold Gieszczyński: Nie przypominam sobie, by inne państwo dotknęła taka tragedia, jak katastrofa smoleńska
„Nie skupiałbym się na podziałach społeczeństwa. W Smoleńsku zginęła elita państwa polskiego, co samo w sobie jest dramatem” – powiedział w Porannych Pytaniach Radia Olsztyn profesor Witold Gieszczyński z Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Dziś 8. rocznica katastrofy smoleńskiej. Gość Porannych Pytań przypomniał, jakie były nastoje społeczeństwa po narodowych tragediach w przeszłości:
W 1922 roku zginął prezydent Gabriel Narutowicz. Zarówno przed, jak i po jego śmierci nastroje społeczne były skrajnie różne. Część opinii publicznej nie akceptowała wyboru Narutowicza na prezydenta kraju 9 grudnia 1922 roku. Dwa dni później został zaprzysiężony w Sejmie. 16 grudnia prezydenta Narutowicza zastrzelono, podczas zwiedzania wystawy w gmachu „Zachęta” w Warszawie. Egzekutorem był artysta-malarz Eligiusz Niewiadomski, który był niezadowolony z wyniku wyborów prezydenckich.
Prof. Gieszczyński dodaje: – Zabójstwo Narutowicza było wstrząsem dla nowo odrodzonego państwa polskiego. Po tym wydarzeniu wprowadzono w naszym kraju stan wyjątkowy, powołano nowy rząd na czele z generałem Sikorskim. Dzień po pogrzebie Gabriela Narutowicza, Zgromadzenie Narodowe wybrało nowego prezydenta, którym został Stanisław Wojciechowski.
21 lat później, 4 lipca 1943 Władysław Sikorski, prezes Rady Ministrów i Wódz Naczelny zginął w katastrofie lotniczej. Jak zaznacza Witold Gieszczyński, ówczesny premier wracał z inspekcji jednostek Wojska Polskiego na Bliskim Wschodzie:
Sikorski miał przystanek w Gibraltarze. Startując ponownie, jego samolot z niewiadomych przyczyn rozbił się. Zginął nie tylko premier i Wódz Naczelny, ale również jego córka, szef sztabu oraz członkowie delegacji. Wiele wskazuje na to, że katastrofa Władysława Sikorskiego nie była przypadkowa. Panują opinie, że mógł to być zamach. Nieprzypadkowo Brytyjczycy przesuwają w czasie ujawnienie dokumentów dotyczących tej sprawy.
Czy tragedią, która najbardziej podzieliła Polaków, jest katastrofa smoleńska?
Nie zaczynałbym od podziałów. Nie przypominam sobie, by takie wydarzenie dotknęło jakiekolwiek inne państwo. Owszem, ginęli pojedynczy politycy, natomiast w Smoleńsku zginęła elita państwa, co samo w sobie jest dramatem. Przypomnijmy, oprócz prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki, w samolocie byli m.in. ostatni prezydent na uchodźstwie, Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupy parlamentarzystów reprezentujących wszystkie główne kluby sejmowe, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych oraz duchowni. Pamiętajmy także o załodze samolotu i pracownikach Biura Ochrony Rządu
– podkreślał gość Porannych Pytań.
Posłuchaj rozmowy Marka Lewińskiego z profesorem Witoldem Gieszczyńskim.
Redakcja: A. Dybcio