Prof. Karol Karski o wyborach korespondencyjnych: To rozwiązanie stare jak demokracja
– Procedowanie w polskim parlamencie to wyżyny demokracji, w stosunku do tego co ma miejsce w PE – tak poseł PiS prof. Karol Karski komentował na antenie Radia Olsztyn procedowanie rezolucji Parlamentu Europejskiego ws. walki z pandemią. Odnosząc się do zaplanowanych w Polsce wyborów korespondencyjnych poseł przyznał, że jest to rozwiązanie „stare jak demokracja”.
Parlament Europejski ma dziś głosować nad rezolucją ws. walki z koronawirusem. Zaproponowano w niej m.in. większą elastyczność w wydatkowaniu pieniędzy z obecnego unijnego budżetu i przekazanie niezakontraktowanych funduszy na walkę z pandemią.
Tak rezolucja jest wyrazem stanowiska, tego co należałoby zrobić, a czego nie. Generalnie ma być podkreśleniem, że Parlament Europejski funkcjonuje i zabiera głos w tej sprawie. Tu jest wiele sformułowań, które są dobre, złe, ambiwalentne. Są stwierdzenia o konieczności zniesienia sankcji wobec Rosji. Przepisy potępiające Węgry za wprowadzenie stanu wyjątkowego i odwrotnie Polskę za jego niewprowadzenie. Pomieszanie z poplątaniem. Rezolucja nie ma walorów legislacyjnych
– podkreślił europoseł Karski.
W rezolucji mowa jest także o tym, że „Parlament ubolewa w związku z zamiarem przeprowadzenia w Polsce wyborów prezydenckich w czasie pandemii. Podważa to ideę wolnych, równych, bezpośrednich i tajnych wyborów”. Według gościa Porannych pytań wybory odbywają się w wielu krajach, a ich korespondencyjny charakter to „rozwiązanie stare jak demokracja”.
Wybory korespondencyjne odbywają się wielu Państwach na całym świecie. Odbyły się wybory landowe w Bawarii, samorządowe we Francji. Przedwczoraj odbyły się wybory parlamentarne w Korei Południowej. To procedury przyjęte w wielu państwach Unii Europejskiej. Wybory korespondencyjne są elementem procesu wyborczego w wielu stanach USA. (…) Są to rozwiązania stare jak demokracja
– zaznaczył prof. Karol Karski.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że ostateczny projekt rezolucji może być zupełnie inny od pierwotnego. Gdyby jednak została ona przyjęta w takim kształcie to zagłosowałby za jej odrzuceniem.
Zobaczymy jak rezolucja będzie wyglądała po poprawkach. Głosowania w Parlamencie Europejskim nie odbywają się tak szybko jak w Polsce. Procedowanie w polskim parlamencie to wyżyny demokracji, w stosunku do tego co ma miejsce w PE. (…) Ja bym zagłosował przeciwko takiej rezolucji, która nie przynosi nic nowego i ma wiele rozwiązań, które są negatywne. Nie gdybajmy, zobaczymy jak ostatecznie będzie wyglądał tekst rezolucji
– zakończył.
Posłuchaj rozmowy Marka Lewińskiego w prof. Karolem Karskim.
Redakcja: Ł. Sadlak