Aktualności, Aplikacja mobilna, Giżycko
Proces odwoławczy ws. pobicia żołnierza USA i jego tłumacza. Mieszkańcy Giżycka usłyszą wyrok jeszcze w tym tygodniu
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się proces dwóch młodych mieszkańców Giżycka oskarżonych m.in. o pobicie żołnierza armii amerykańskiej stacjonującego w Polsce.
Wydarzenia miały miejsce na początku grudnia 2017 roku w Giżycku. W pierwszej instancji zapadły wyroki skazujące. Wyrok sądu odwoławczego – w piątek.
W październiku ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał jednego z oskarżonych na 4 lata więzienia. Ma on też zapłacić pobitemu amerykańskiemu żołnierzowi 25 tysiąca złotych nawiązki. Drugiego skazano na rok więzienia w zawieszeniu na 5 lat i grzywnę.
Apelację złożyły obie strony. Prokuratura chce uznania przez sąd, że napaść miała charakter chuligański i, w związku z tym, wnioskuje o podwyższenie kar. Obrona argumentuje, że wyroki powinny być łagodniejsze. W przypadku pierwszego z oskarżonych chce 2 lat więzienia. Prawie tyle przebywał on w areszcie, obecnie odpowiada z tzw. wolnej stopy.
Do ataku, w którym poszkodowany został amerykański żołnierz i jego tłumacz, doszło przed jednym z giżyckich klubów w nocy z 2 na 3 grudnia 2017 roku. Obie strony były pod wpływem alkoholu.
Z dwóch pobitych osób dużo poważniejsze obrażenia miał Amerykanin, który doznał urazu czaszki, leczono go w bazie wojskowej w Niemczech. W przypadku głównego oskarżonego zarzuty obejmowały też zniszczenie dokumentów, które zabrał amerykańskiemu żołnierzowi i udział w innym pobiciu, które miało miejsce na giżyckim pasażu portowym 3 miesiące wcześniej. Oskarżeni to młodzi mężczyźni, koledzy dotychczas nie byli karani.
Dziś przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku odbyła się rozprawa odwoławcza. Prokuratura zwraca uwagę, że czyny miały charakter chuligański. W jej ocenie, mimo orzeczenia wobec pierwszego z oskarżonych 4 lat więzienia, kara ta jest zbyt łagodna w stosunku do winy i społecznej szkodliwości czynów. Prokurator chce 6 lat więzienia i wyższej kwoty na rzecz pobitego żołnierza.
Obrońcy chcą łagodniejszych kar. W wystąpieniach końcowych obu stron pojawił się wątek wpływu sterydów na agresywne zachowanie głównego oskarżonego. Obrona argumentuje, że kiedy doszło do napaści, mężczyzna był po odstawieniu sterydów, co w połączeniu z wypitym alkoholem miało skutkować takim zachowaniem. W ocenie prokuratury, wpływ sterydów powinien być okolicznością obciążającą, taką jak alkohol czy narkotyki.
Dostałem lekcję, zrozumiałem swój błąd
– mówił przed sądem oskarżony. Przepraszał dodając, że poza procesem doszło do ugody z jednym z pokrzywdzonych, któremu zapłacił 24 tysiące złotych zadośćuczynienia.
Wyrok ogłoszony zostanie w piątek.
Autor: PAP
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy