Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Ostróda
Poszukiwacze skarbów pod Grunwaldem. Kilkadziesiąt osób bada co zostawili po sobie uciekający Krzyżacy
Pod Grunwaldem ruszyła tegoroczna edycja poszukiwań archeologicznych. Przyjechało około 70 osób z całej Polski wyposażonych w wykrywacze metalu. Przeczesują całkowicie nowy teren i już udało im się coś znaleźć.
W tym roku badacze sprawdzają, co zostawili po sobie uciekający Krzyżacy.
Badamy w tym roku ucieczkę wojsk zakonnych. Tego terenu jeszcze nie badaliśmy. Wyszliśmy z założenia, że uciekające rycerstwo gubi więcej żeby odciążyć konia, starano się coś zrzucić, coś zostawić
– mówi Jarosław Malecki z Muzeum Bitwy pod Grunwaldem.
Każdy z badaczy ma dwa wykrywacze metalu. Odzywają się często, choć to zazwyczaj fałszywy alarm.
99 procent znalezisk to przedmioty pochodzenia gospodarskiego – gwoździe, klucze, śruby, czy podkowy
– przyznaje Andrzej Kletka ze Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Grupa Łódź. Raz na jakiś czas udaje się znaleźć coś wartościowego. Rano takie znalezisko trafiło się poszukiwaczowi Jakubowi Jakubikowi z Wrocławia, członkowi Klubu Eksploracji Historycznej „Thesaurus”.
Jest to grot tulejowy, ewidentnie grot z Bitwy pod Grunwaldem. To jest wielka radość, zwłaszcza że takich sygnałów podnosi się tu setki. Jak się w końcu na te dwieście sygnałów podniesie jeden grot, to jest straszna satysfakcja
– przyznaje Jakub Jakubik.
Poszukiwacze-amatorzy pracują pod nadzorem archeologa Adama Góreckiego z Muzeum Bitwy pod Grunwaldem, który przyznaje, że nie zawsze daje się od razu ocenić, czy znalezisko ma jakąś wartość.
Czasami te przedmioty są w takim stanie, że dopiero po konserwacji i dokładnym oczyszczeniu, można stwierdzić, co to dokładnie jest. Dlatego jeśli nie jesteśmy pewni, a podejrzewamy, że może to być coś interesującego, oczywiście zabieramy, żeby potem nie żałować
– przyznaje Adam Górecki.
Podobne badania prowadzone są od 7 lat.
W trakcie poprzednich edycji udowodniliśmy, że tu wciąż można znaleźć całkiem sporo. Mamy ponad tysiąc zabytków, z czego około 100 – 150 możemy z całą pewnością powiązać z 15 lipca 1410 roku. To oczywiście drobne przedmioty. Przede wszystkim elementy uzbrojenia: groty, ostrogi, fragmenty mieczy i noży. Dużo monet – krzyżackich monet – ale najciekawsze znaleziska to dwie zapony od krzyżackich płaszczy oraz XV-wieczna pieczęć, też proweniencji krzyżackiej
– informuje doktor Szymon Drej, dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem.
Tegoroczne poszukiwania zakończą się w sobotę. Ich organizatorzy liczą na to, że ich efekty będzie można obejrzeć za rok – już w nowej siedzibie grunwaldzkiego Muzeum.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Dybcio